*Liam*
19.05.2012
Nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem zgadzając sie na to spotkanie. Nie wiem czy mogę wierzyć, że się zmieniła. Jednak to Camille, a jej zawsze mi było trudno odmówić. Chociaż dzięki jej przymusom jestem teraz członkiem zespołu. Uwielbiam wracać pamięcią do zdarzenia, dzięki któremu jestem tu teraz...
10.06.2011
Siedziałem przy barze za, którym krzątała się Camille. Jako, że jej rodzice byli właścicielami tego baru karaoke często im pomagała. Mimo, że była ode mnie starsza o dwa lata byliśmy parą. Jednak nie wiedziałem, że to ostatnie nasze wspólne chwile. Niedaleko przy stoliku siedzieli Louis i Harry. Już wtedy się przyjaźnili. Przy stoliku dalej siedział Zayn z kumplami. A po drugiej stronie knajpki znajdował się Niall z bratem. Już wtedy wszyscy się znaliśmy, przynajmniej z widzenia. Odbywał się właśnie cotygodniowy wieczór karaoke, więc było sporo ludzi. Właśnie pewna dziewczyna skończyła śpiewać jakąś piosenkę. Nie było chętnych do kolejnego występu. Jak zawsze, gdy tak się działo to Cam wybierała kogoś.
- Czyli wybieram. - powiedziała, gdy tylko stanęła przy jednym z trzech mikrofonów.
Porozglądała się po pomieszczeniu i po chwili ujrzałem tak dobrze mi znany trumfialny uśmiech.
- Chciałabym zaprosić na scenę Harry'ego Sylesa, Louisa Tomlinsona, Nialla Horana, Zayna Malika i Liama Payne'a.
Całą piątką zaczeliśmy protestować. Niestety i tak bez naszej zgody zostaliśmy wypchnięci na scenę. Cam stanęła ponownie za barem, oparła się o blat i dała nam znać, abym to ja zaczął śpiewać. Jak to wcześniej mówiłem za bardzo jej ulegam. Bez szemrania zacząłem śpiewać piosenkę Grenade, Bruno Marsa. Muszę przyznać, że to był nasz pierwszy występ, a wyszedł nam świetnie. W lokalu rozległy się gromkie oklaski. Po występie podeszła do nas kobieta, która miała znajomości w świecie muzycznym. Trzy tygodnie później podpisaliśmy kontrakt, a ja i Cam nie byliśmy już razem.
Powrót do 19.05.2012
Właśnie zatrzymałem się pod kawiarnią, gdzie miałem się spotkać z Camille. Wszedłem do środka. Czekała na mnie przy ścianie, ale nie była sama.
- Zayn, Aria co wy tu robicie? - spytałem się.
- Też cię miło widzieć. - powiedziała Aria, podeszła i się przywitała.
Ja za to spojrzałem krzywym wzrokiem na Zayna.
- Nie miałem o niczym pojęcia. - zaczął się bronić chłopak.
- Mówi prawdę. - odezwała się w końcu Cam.
- To po co oni właściwie tu są? - spytałem się jej.
- O to już lepiej się pytaj Ari. Czemu wysłała do ciebie smsa z mojego telefonu i kazała mi tu przyjść.
A więc to tak. To nie Cam chciała się spotkać. Głupiec ze mnie. W tej chwili trzy pytające spojrzenia spadły na Arię. Dziewczyna nic nie powiedziała, tylko pokazała nam dłoń na, której widniał pierścionek zaręczynowy. Ja i Cam pogratulowaliśmy jej, a Zayn wybuchnął śmiechem.
- Ty i ślub. - powiedział do Ari. - Powiedźcie, że jestem w ukrytej kamerze.
Razem z Cam parsknęliśmy śmiechem, a Zayn dostał torebką w głowę od Ari.
- Dobra ja wszystko rozumiem. - powiedziałem. - Ale czemu tu jesteśmy?
- Chciałam to wam osobiście powiedzieć.
Pogadaliśmy jeszcze trochę po czym jako pierwsza wyszła Cam.
- Wybaczysz jej? - zwróciła się do mnie Aria.
- Nie wiem Aria. Naprawdę nie wiem.
- A jednak tu jesteś. A pomijając to Zayn wypad stąd.
- Czemu? - zapytał się chłopak.
- Bo chcę tylko pogadać z Liamem.
- Nie przeszkadzajcie sobie. - powiedział po czym usiadł wygodniej na kanapie obok Ari.
- Jak chcesz. - powiedziała po czym zwróciła się do mnie. - Co się dzieje z moim bratem palantem?
Spojrzałem na Zayna, udawał że tego nie słyszy.
- Zakochał się. - powiedziałem na co Aria wybuchła śmiechem, a Zayn tylko przewrócił oczami.
Po dobrych 5 minutach dziewczyna się uspokoiła i chyba dopiero teraz dotarło do niej, że ja nie żartuję.
- Ja chcę ją poznać. - powiedziała Aria do Zayna.
- Zapomnij. - powiedział po czym wyszedł z kawiarni.
- Zgaduje, że to nieszczęśliwa miłość. - powiedziała Aria do mnie.
- Nie do końca.
- A może mi wyjaśnisz?
- To długa historia.
- Mam czas.
Usiadłem wygodniej na krześle i zacząłem opowiadać historie. Aria była zdziwiona, że jedna osoba tak zmieniła jej brata.
Nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem zgadzając sie na to spotkanie. Nie wiem czy mogę wierzyć, że się zmieniła. Jednak to Camille, a jej zawsze mi było trudno odmówić. Chociaż dzięki jej przymusom jestem teraz członkiem zespołu. Uwielbiam wracać pamięcią do zdarzenia, dzięki któremu jestem tu teraz...
10.06.2011
Siedziałem przy barze za, którym krzątała się Camille. Jako, że jej rodzice byli właścicielami tego baru karaoke często im pomagała. Mimo, że była ode mnie starsza o dwa lata byliśmy parą. Jednak nie wiedziałem, że to ostatnie nasze wspólne chwile. Niedaleko przy stoliku siedzieli Louis i Harry. Już wtedy się przyjaźnili. Przy stoliku dalej siedział Zayn z kumplami. A po drugiej stronie knajpki znajdował się Niall z bratem. Już wtedy wszyscy się znaliśmy, przynajmniej z widzenia. Odbywał się właśnie cotygodniowy wieczór karaoke, więc było sporo ludzi. Właśnie pewna dziewczyna skończyła śpiewać jakąś piosenkę. Nie było chętnych do kolejnego występu. Jak zawsze, gdy tak się działo to Cam wybierała kogoś.
- Czyli wybieram. - powiedziała, gdy tylko stanęła przy jednym z trzech mikrofonów.
Porozglądała się po pomieszczeniu i po chwili ujrzałem tak dobrze mi znany trumfialny uśmiech.
- Chciałabym zaprosić na scenę Harry'ego Sylesa, Louisa Tomlinsona, Nialla Horana, Zayna Malika i Liama Payne'a.
Całą piątką zaczeliśmy protestować. Niestety i tak bez naszej zgody zostaliśmy wypchnięci na scenę. Cam stanęła ponownie za barem, oparła się o blat i dała nam znać, abym to ja zaczął śpiewać. Jak to wcześniej mówiłem za bardzo jej ulegam. Bez szemrania zacząłem śpiewać piosenkę Grenade, Bruno Marsa. Muszę przyznać, że to był nasz pierwszy występ, a wyszedł nam świetnie. W lokalu rozległy się gromkie oklaski. Po występie podeszła do nas kobieta, która miała znajomości w świecie muzycznym. Trzy tygodnie później podpisaliśmy kontrakt, a ja i Cam nie byliśmy już razem.
Powrót do 19.05.2012
Właśnie zatrzymałem się pod kawiarnią, gdzie miałem się spotkać z Camille. Wszedłem do środka. Czekała na mnie przy ścianie, ale nie była sama.
- Zayn, Aria co wy tu robicie? - spytałem się.
- Też cię miło widzieć. - powiedziała Aria, podeszła i się przywitała.
Ja za to spojrzałem krzywym wzrokiem na Zayna.
- Nie miałem o niczym pojęcia. - zaczął się bronić chłopak.
- Mówi prawdę. - odezwała się w końcu Cam.
- To po co oni właściwie tu są? - spytałem się jej.
- O to już lepiej się pytaj Ari. Czemu wysłała do ciebie smsa z mojego telefonu i kazała mi tu przyjść.
A więc to tak. To nie Cam chciała się spotkać. Głupiec ze mnie. W tej chwili trzy pytające spojrzenia spadły na Arię. Dziewczyna nic nie powiedziała, tylko pokazała nam dłoń na, której widniał pierścionek zaręczynowy. Ja i Cam pogratulowaliśmy jej, a Zayn wybuchnął śmiechem.
- Ty i ślub. - powiedział do Ari. - Powiedźcie, że jestem w ukrytej kamerze.
Razem z Cam parsknęliśmy śmiechem, a Zayn dostał torebką w głowę od Ari.
- Dobra ja wszystko rozumiem. - powiedziałem. - Ale czemu tu jesteśmy?
- Chciałam to wam osobiście powiedzieć.
Pogadaliśmy jeszcze trochę po czym jako pierwsza wyszła Cam.
- Wybaczysz jej? - zwróciła się do mnie Aria.
- Nie wiem Aria. Naprawdę nie wiem.
- A jednak tu jesteś. A pomijając to Zayn wypad stąd.
- Czemu? - zapytał się chłopak.
- Bo chcę tylko pogadać z Liamem.
- Nie przeszkadzajcie sobie. - powiedział po czym usiadł wygodniej na kanapie obok Ari.
- Jak chcesz. - powiedziała po czym zwróciła się do mnie. - Co się dzieje z moim bratem palantem?
Spojrzałem na Zayna, udawał że tego nie słyszy.
- Zakochał się. - powiedziałem na co Aria wybuchła śmiechem, a Zayn tylko przewrócił oczami.
Po dobrych 5 minutach dziewczyna się uspokoiła i chyba dopiero teraz dotarło do niej, że ja nie żartuję.
- Ja chcę ją poznać. - powiedziała Aria do Zayna.
- Zapomnij. - powiedział po czym wyszedł z kawiarni.
- Zgaduje, że to nieszczęśliwa miłość. - powiedziała Aria do mnie.
- Nie do końca.
- A może mi wyjaśnisz?
- To długa historia.
- Mam czas.
Usiadłem wygodniej na krześle i zacząłem opowiadać historie. Aria była zdziwiona, że jedna osoba tak zmieniła jej brata.
*Zayn*
26.05.2012
Dzisiaj wieczorem mamy koncert na jakiejś imprezie. Chłopacy nie chcą mi nic powiedzieć o tej uroczystości. Powiedzieli tylko, że mamy się elegancko ubrać. Więc o 19.30 byłem gotowy. Ubrałem szary garnitur, a pod to czarną koszulę. Jak zawsze chłopacy już czekali na mnie w samochodzie Louisa. Gdy wsiadłem odjechaliśmy z pod bloku. Dzisiaj jakoś dziwnie w aucie było cicho. Dziwne, ale mnie to denerwowało.
- Mam dość. - krzyknąłem. - Co się dzieje?
Oprócz Louisa, który kierował wszyscy na mnie spojrzeli... z troską!? Coś tu nie gra.
- Gdy dojedziemy wszystkiego się dowiesz. - powiedział Liam.
Po jakiś 20 minutach Louis zaparkował samochód na jednym z niewielu wolnych miejsc. Wysiedliśmy z samochodu.
- Dowiem się o co chodzi? - spytałem się.
- Mamy tu ten koncert. - powiedział Harry.
Byliśmy przed jakimś pałacykiem. Z pierwszego piętra grała głośna muzyka. Chciałem wejść do budynku.
- Nie wchodzimy do środka. - powiedział Liam.
Udali się na tyły budynku, a ja za nimi. Był tu wielki ogród, gdzie po środku stała scena z pięcioma mikrofonami i głośnikami.
- Za pięć minut zaczynamy. - powiedział Niall.
Odwróciłem się. Budynek był duży. Na dole było wyjście przez szklane drzwi, a na pierwszym piętrze wielki taras. Za oknami u góry można było dostrzec wielu ludzi. Odbywał się tam bal.
Dzisiaj wieczorem mamy koncert na jakiejś imprezie. Chłopacy nie chcą mi nic powiedzieć o tej uroczystości. Powiedzieli tylko, że mamy się elegancko ubrać. Więc o 19.30 byłem gotowy. Ubrałem szary garnitur, a pod to czarną koszulę. Jak zawsze chłopacy już czekali na mnie w samochodzie Louisa. Gdy wsiadłem odjechaliśmy z pod bloku. Dzisiaj jakoś dziwnie w aucie było cicho. Dziwne, ale mnie to denerwowało.
- Mam dość. - krzyknąłem. - Co się dzieje?
Oprócz Louisa, który kierował wszyscy na mnie spojrzeli... z troską!? Coś tu nie gra.
- Gdy dojedziemy wszystkiego się dowiesz. - powiedział Liam.
Po jakiś 20 minutach Louis zaparkował samochód na jednym z niewielu wolnych miejsc. Wysiedliśmy z samochodu.
- Dowiem się o co chodzi? - spytałem się.
- Mamy tu ten koncert. - powiedział Harry.
Byliśmy przed jakimś pałacykiem. Z pierwszego piętra grała głośna muzyka. Chciałem wejść do budynku.
- Nie wchodzimy do środka. - powiedział Liam.
Udali się na tyły budynku, a ja za nimi. Był tu wielki ogród, gdzie po środku stała scena z pięcioma mikrofonami i głośnikami.
- Za pięć minut zaczynamy. - powiedział Niall.
Odwróciłem się. Budynek był duży. Na dole było wyjście przez szklane drzwi, a na pierwszym piętrze wielki taras. Za oknami u góry można było dostrzec wielu ludzi. Odbywał się tam bal.
*Lucy*
26.05.2012
Godzina 16. Czekam na Emmę. Nagle wpada do mojego pokoju. Ze sobą ma dwa pokrowce w, których ma nasze sukienki. Szykujemy się na bal maturalny. Mamy trzy godziny, by zdarzyć na miejsce. Może to dziwne, ale postanowiłyśmy, że pójdziemy na bal ze sobą. Ja nie chciałam w ogóle iść, ale mnie jakoś przekonała. Usiadłam na krześle, by moja przyjaciółka mogła mnie umalować i uczesać. Około 18 byłyśmy prawie gotowe zostało tylko założyć sukienki. Emma ubrała granatową sukienkę za kolano z 3/4 rękawem. Ja miałam czerwoną, długą sukienkę na ramiączka. Z tyłu miałam dekolt wycięty za łopatki. O 18.30 wsiedliśmy do taksówki i po 20 minutach byliśmy na miejscu. Trzeba było przyznać pałacyk robił wrażenie. Weszłyśmy do budynku, na dole zostawiłyśmy płaszcze i poszłyśmy do góry. Usiadłam przy jednym ze stolików. Chyba nikt mnie nie rozpoznał, ale nie ma co się dziwić jeśli pierwszy raz w życiu ma się wyprostowane włosy. Około 20 ludzie zaczeli wychodzić na dwór lub taras. Poszłam za nimi, gdy stanęłam przy barierce przeżyłam szok. Na dworze przed ludźmi na scenie stał cały zespół One Direction. Po chwili można było usłyszeć pierwsze dźwięki ich piosenki "I Should Have Kissed You". Oprócz Zayna wszyscy wydawali się wiedzieć o tym wszystkim. Zaczynałam się domyślać o co chodzi. Spoglądałam na nich wszystkich, aż został mi on. Zayn patrzył przed siebie, gdy nagle nasze oczy się spotkały. Chyba on także się domyślił, że nasze spotkanie zawdzięczamy naszym przyjaciołom. Cały czas patrzył na mnie i czułam, że śpiewa także dla mnie. A ja powoli wycofywałam się do pomieszczenia. I jak zwykły tchórz znowu uciekłam.
*********************************************************************************
Było 20 komentarzy jest 8 rozdział. Trochę podejrzane z tymi komentarzami niektórymi, ale już trudno. Co do rozdziału to mi się podoba. Mam nadzieję, że wam też. Następny rozdział jak będzie 20 komentarzy.
Godzina 16. Czekam na Emmę. Nagle wpada do mojego pokoju. Ze sobą ma dwa pokrowce w, których ma nasze sukienki. Szykujemy się na bal maturalny. Mamy trzy godziny, by zdarzyć na miejsce. Może to dziwne, ale postanowiłyśmy, że pójdziemy na bal ze sobą. Ja nie chciałam w ogóle iść, ale mnie jakoś przekonała. Usiadłam na krześle, by moja przyjaciółka mogła mnie umalować i uczesać. Około 18 byłyśmy prawie gotowe zostało tylko założyć sukienki. Emma ubrała granatową sukienkę za kolano z 3/4 rękawem. Ja miałam czerwoną, długą sukienkę na ramiączka. Z tyłu miałam dekolt wycięty za łopatki. O 18.30 wsiedliśmy do taksówki i po 20 minutach byliśmy na miejscu. Trzeba było przyznać pałacyk robił wrażenie. Weszłyśmy do budynku, na dole zostawiłyśmy płaszcze i poszłyśmy do góry. Usiadłam przy jednym ze stolików. Chyba nikt mnie nie rozpoznał, ale nie ma co się dziwić jeśli pierwszy raz w życiu ma się wyprostowane włosy. Około 20 ludzie zaczeli wychodzić na dwór lub taras. Poszłam za nimi, gdy stanęłam przy barierce przeżyłam szok. Na dworze przed ludźmi na scenie stał cały zespół One Direction. Po chwili można było usłyszeć pierwsze dźwięki ich piosenki "I Should Have Kissed You". Oprócz Zayna wszyscy wydawali się wiedzieć o tym wszystkim. Zaczynałam się domyślać o co chodzi. Spoglądałam na nich wszystkich, aż został mi on. Zayn patrzył przed siebie, gdy nagle nasze oczy się spotkały. Chyba on także się domyślił, że nasze spotkanie zawdzięczamy naszym przyjaciołom. Cały czas patrzył na mnie i czułam, że śpiewa także dla mnie. A ja powoli wycofywałam się do pomieszczenia. I jak zwykły tchórz znowu uciekłam.
*********************************************************************************
Było 20 komentarzy jest 8 rozdział. Trochę podejrzane z tymi komentarzami niektórymi, ale już trudno. Co do rozdziału to mi się podoba. Mam nadzieję, że wam też. Następny rozdział jak będzie 20 komentarzy.
Aaaa, kurde, w jakim momencie skończyłaś? Ale to dobrze, lubię takie "urwane" rozdziały, bo wtedy bardziej niecierpliwię się na kolejne i chętniej czytam ;) Ten jest świetny, jestem ciekawa, czy Liam wybaczy Cam i czy będą razem. I co Zayn zrobi, jeśli chodzi o jego relacje z Lucy. Tyle pytań bez odpowiedzi... Rozdział genialny, chociaż szkoda, że krótki. Lubię czytać, jak piszesz:) xxx
OdpowiedzUsuńwiesz co ?! no kurde... w takim momencie?! ja już chce wiedzieć co dalej ! dziewczyno ! czemu mi to robisz? heheh , genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńżeś sobie lepszego momentu nie mogła wybrac... ah xD Rozdział świetny jak zawsze i czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie ;) Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały !
OdpowiedzUsuńjejku. czemu oni nie mogą być razem no.
OdpowiedzUsuńJak nie pogadają to lipa :D
Czekam na next ;)
Czekam na następny rozdziała. Mam nadzieje że bedzie niedługo!!!
OdpowiedzUsuńAhh.... Niech oni się ogarną! Powinni być razem
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Bardzo fajnie piszesz. Zapraszam do mnie. http://1d-my-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper blog ! czekam na kolejny rozdział . :D ;*
OdpowiedzUsuńJa też czekam na kolejny rozdział :) Fajnie piszesz ;* Ania. <3
OdpowiedzUsuńO Boże! jeszcze tyle komentarzy do następnego!?
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńniech oni długo jeszcze będą przyjaciółmi a potem jakieś niespodziane zdarzenie...
świetnie piszesz możesz już nie kończyć.zapraszam do mnie i liczę na chodź jeden głupi komentarz,dopiero się rozkręcam ale jak zobaczę ze ktoś pisze komentarze to będę dodawać codziennie ZAPRASZAM.! http://iwish-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJESTEŚ ŚWIETNA ♥
świetny, świetny, świetny! Zbudowałaś napięcie.. Kocham takie akcje! Z niecierpliwością czekam na kolejny..;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[wspolnykierunek.blogspot.com]
PS. I uwielbiam tą piosenkę.. Zresztą jak wszystkie 1D. ;)
Okej, więc ja przeważnie nie komentuje, ale dziś postanowiłam to zrobić, żeby czym prędzej przeczytać kolejną część :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się jej doczekać, wciągnęło mnie opowiadanie i co jak co, ale podoba mi się to, że nie nakurwia radością ^.
Duuuuuuuuuuuuuuużo weny ;*
Dośka.
Wielbięęę toooo :DD
OdpowiedzUsuńDodasz wątek z Niallem i Emmą ??
Takk , też proszę !! ; DD
UsuńTo by było megaa ; **
UsuńŚwietny rozdział. Czekam na następny. Zapraszam na mój nowy blog ; http://historyofmylife.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńJa chcę żeby Lucy była z Zaynem! A tak ogólnie to świetny blog
OdpowiedzUsuńwciągające . dawaj następny nie moge sie doczekać.! ;*
OdpowiedzUsuńTeż czekam na związek Lucy i Zayna ;DDD
OdpowiedzUsuńCyba bd 20 ^^