czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 23

 

*Zayn*
20.10.2012
- Jest u ciebie Lucy? - zapytał się mnie Liam, kiedy wpuściłem go do mojego mieszkania.
- Jeszcze nie wróciła z pracy.
- Szkoda.
- A co od niej chciałeś?
- Nieważne.
- Liam!
- Oj to nic takiego.
- Siadaj i mów o co chodzi.
Usiedliśmy na kanapie w salonie.
- No więc? - zacząłem.
- Co nie więc?
- Mów co jest takiego ważnego, że szukasz mojej dziewczyny?
- Nie dasz za wygraną, prawda?
- Nie, mów.
- Lucy zna pewną dziewczynę do której chce zadzwonić.
- No i widzisz powiedziałeś. I po co takie wielkie tajemnice?
- A ty coś dzisiaj taki nerwowy? I tym razem ty się nie wykręcaj, tylko mów.
- Wydaje mi się, że Lucy mnie unika.
- Czemu niby?
- Nie wiem. Od kiedy zaczęła studia jest jakaś inna.
- Zayn przesadzasz trochę. Ona cię nie unika, po protu w tygodniu ma wykłady, a w weekendy pracuje. Ona zwyczajnie nie ma czasu.
- Nie to coś innego. Wydaje mi się, że to coś innego. Tak jakby..
- Co?
- Tak jakby przestawała mnie kochać.
- Teraz to już zupełnie zgłupiałeś.
- Czemu niby?
- Ona cię kocha.
- Już nie jestem tak tego pewien.
Liam wstał i stanął naprzeciwko miejsce, gdzie siedziałem.
- Otrząśnij się. - krzyknął na mnie. - Kochasz ją nad życie i ona ciebie też. Nie wmawiaj sobie czegoś innego. Poza tym postaw się na jej miejscu. Ciebie też czasami nie ma całe dnie i myślisz, że jak ona się czuje? Tak jak ty w tej chwili.
Zastanowiłem się nad tym o czym powiedział. Faktycznie i może ona tak czuje, ale to nie o to chodzi. Wstałem i zacząłem chodzić po pokoju.
- To nie to Liam. To nie chodzi o rozłąkę. Mam nieodparte wrażenie, że ona coś ukrywa i nie chce mi o tym powiedzieć.
- A może zbytnio przeżywasz to, że kiedy ty masz wolne jej nie ma obok ciebie?
- Ile razy mam ci powtarzać, że to nie chodzi o mnie tylko o nią.
W tym momencie wpadłem na pewien plan.
- Ty z nią pogadasz. - powiedziałem.
- O nie.
- Lekko ją wypytaj o co chodzi.
- Nie podoba mi się ten pomysł.
- Martwię się o nią i wiesz doskonale, że jeśli tak się dzieje to nie umiem skupić się na zespole. A tego chyba wszyscy nie chcemy?
Zapadła chwilowa cisza.
- Dobra. Ale nic nie obiecuję. - odpowiedział.

*Liam*
21.10.2012
- Cześć Lucy. Mogę wejść? - spytałem się, kiedy dziewczyna otworzyła mi drzwi.
- Jasne. Wchodź.
Wszedłem do mieszkania.
- Chcesz coś do picia albo jedzenia? - spytała się, kiedy usiadłem przy stole w kuchni.
- Nie dzięki.
- Więc co cię sprowadza do mnie o tak wczesnej porze i to w dodatku w niedziele? - spytała się, kiedy usiadła naprzeciwko mnie.
- Mam dwie sprawy.
- Słucham.
- Po pierwsze chciałbym cię spytać o twoją znajomą Hayley.
- Znajoma to za dużo powiedziane.
- Dasz mi jej numer telefonu?
- Nie mam.
- Jak to nie masz?!
- Po prostu. Tylko raz w życiu ją widziałam.
- Ale gdzieś musiałaś ją poznać.
- Wiem gdzie pracuje.
- To napisz mi adres.
- A po co ci?
- Domyśl się.
- Wpadła ci w oko.
- No co ty nie powiesz.
Dziewczyna napisała mi na kartce adres i dała mi go.
- A co to za druga sprawa? - zapytała się.
- Zayn się o ciebie martwi.
- Już się poskarżył
- Jeśli to co mówi to prawda to będę w szoku.
- A co mówi?
- Mówi, że go unikasz.
Dziewczyna spuściła głowę.
- To prawda. - powiedziałem zaskoczony.
- Tak.
- Czemu?
- To wszystko mnie przerasta.
- To znaczy?
- Ten szum wokół wszystkiego.
- Nie do końca rozumiem.
- Zaraz tu coś przyniosę. - powiedziała Lucy i poszła do jednego z pokoi.
Dziewczyna wróciła po chwili, trzymając w dłoni jakieś koperty. Dała mi je.
- Otwórz. - powiedziała.
Otworzyłem. Z każdą kolejną otwieraną kopertę coraz bardziej rozumiałem Lucy i byłem coraz bardziej zaskoczony.
- Czy to? - spytałem się lekko załamany.
- Tak. To od waszych fanek. Może z tych listów, które ci dałam są tylko trzy przepełnione nienawiścią, ale to i tak boli.
- Dlatego odsuwasz się od Zayna?
- Nie powiem mu, że jego fanki mnie nienawidzą, bo wiem jak zareaguje.
- Wścieknie się.
- Dokładnie. On kocha to co robi i nie chcę, by zmienił swoje nastawienie przeze mnie.
- Nie powinnaś tego przed nim ukrywać.
- On już i tak czasami przesadza. Przypomnij sobie tą akcję z moją pracą. Po tym jak powiem mu o tych listach będzie obchodził się ze mną jak z jajkiem. Rozumiem, że chce dla mnie jak najlepiej, ale to czasami jest męczące, kiedy chce sobie mnie podporządkować.
- Posłuchaj mnie Lucy. Zayn nie patrzy na  to z tej strony. On po prostu cię kocha i pragnie byś była szczęśliwa.
- Wiem o tym, ale dla mnie to jest po prostu ciężkie.
- Nie chcę cię do niczego zmuszać, ale myślę, że powinnaś o tym wszystkim z nim szczerze porozmawiać.

*Lucy*
02.11.2012
- Przesadziłeś Zayn. - krzyknęłam na niego, kiedy tylko wróciliśmy razem do mojego mieszkania.
- Ja przesadziłem? Ja?! To ty nie byłaś ze mną szczera.
- Wiedziałam jak zareagujesz.
- Studiujesz od miesiąca i co nie znalazłaś momentu, aby mi powiedzieć, że on też tam studiuje?
- No i co z tego?
- I co z tego? Ty chyba żartujesz Lucy!
- No dobra i może i mogłam ci powiedzieć. A zmieniło by to coś?
- Tak. Dowiedziałbym się tego od ciebie, a nie od zupełnie nieznanych mi ludzi.
- I wolisz im wierzyć niż mi? Fajnie wiedzieć.
Wzięłam z szafy torbę i zaczęłam się pakować.
- Co ty teraz robisz? - zapytał się mnie Zayn.
- Biorę swoje rzeczy.
- To teraz chcesz uciec?
Właśnie wzięłam z półki bluzki i na moje nieszczęście wypadły te cholerne listy. Zayn niestety je zauważył. Chciałam je podnieść z podłogi, ale chłopak mnie wyprzedził.
- Zayn...
- Przecież to są wyraźne groźby.
- Wiem.
Chłopak spojrzał na mnie z bólem w oczach.
- Widzę, że już przede mną wszystko ukrywasz. - powiedział.
- A co miałam ci powiedzieć, że twoje fanki potrafią być tak nie czułe? Wiem Zayn, że to część twojej pracy i nic na to nie poradzisz. I dlatego nic ci nie mówiłam.
- Nie powinnaś niczego przede mną ukrywać. Nie poznaję cię już.
- Najlepiej będzie jak zrobimy sobie przerwę.
- Zrywasz ze mną?
- Znowu to robisz Zayn. Dopowiadasz sobie coś czego nie powiedziałam. Muszę wszystko sobie przemyśleć i myślę, że ty też powinieneś.
- Jeśli tego chcesz to nie będę cię zatrzymywał.
Wzięłam torbę i wyszłam z mieszkania nawet się nie odwracając. Gdy tylko drzwi się zamknęły pozwoliłam łzom spłynąć po mojej twarzy. Zbiegłam jak najszybciej na dół. Dopiero tam założyłam na siebie kurtkę.
- Lucy. - usłyszałam obok siebie znajomy głos.
- Lou.
Chłopak podszedł do mnie i przytulił mnie do siebie.
- Co się stało? - zapytał się.
- Nie chcę o tym mówić.
- Zayn coś ci zrobił?
- Lou nie chcę o tym rozmawiać. - krzyknęłam i wyrwałam się z jego uścisku.
Szłam przed siebie z twarzą mokrą od łez.

*Jessica*
02.11.2012
- Nate co ty robisz? - zapytałam się go, kiedy zastałam go w kuchni.
- Chciałem coś ci zrobić dobrego na kolację. W końcu ktoś musi o ciebie dbać, kiedy nie ma w domu twoich rodziców.
Stanęłam obok niego i dałam mu buziaka w policzek. W tym samym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Uśmiechnięta poszłam je otworzyć. Gdy tylko otworzyłam drzwi uśmiech znikł z mojej twarzy. Na progu stała zapłakana Lucy.
- Czy mój pokój jest nadal wolny? - spytała się mnie.
- Oczywiście, że tak.
Wpuściłam ją do środka, a z kuchni wyszedł Nate. Moja siostra była zaskoczona jego widokiem.
- Nate to moja siostra Lucy, Lucy to mój chłopak Nate. - przedstawiłam ich sobie.
- Miło mi cię w końcu poznać Lucy. - powiedział Nate.
- Mi ciebie też. A teraz pozwólcie, że pójdę do siebie.
Lucy poszła do góry, a ja odprowadziłam ją wzrokiem.
- Ja już pójdę. - powiedział mój chłopak.
- Nie musisz.
- Widzę, że chcesz pogadać z siostrą, więc tak będzie lepiej.
Chłopak podszedł do drzwi i zaczął ubierać kurtkę. Dał mi całusa na pożegnanie.
- Jutro wynagrodzę ci ten wieczór. - powiedziałam.
- No ja myślę.
Zamknęłam z uśmiechem za nim drzwi. Po czym udałam się do Lucy. Dziewczyna leżała skulona na łóżku. Już chciałam wychodzić, gdy się odezwała.
- Nie idź Jess. Połóż się obok mnie.
Zrobiłam to o co prosiła. Wtuliła się we mnie, a ja przytuliłam ją do siebie i pocieszająco głaskałam po ręce. Po pewnym czasie moja siostra usnęła, a po niej i ja.
03.11.2012
Obudziłam się sama w łóżku. Lucy już nie było obok mnie. Zeszłam na dół. Zastałam dziewczynę w kuchni popijającą kawę.
- Ty już na nogach? - spytałam się jej.
- Za dwie godziny muszę być w pracy.
- Zapomniałam, że moja młodsza siostrzyczka już pracuje.
- Nie wiedziałam, że masz chłopaka.
- Od niedawna. - powiedziałam. - Powiesz mi co się wczoraj stało?
- Pokłóciłam się z Zaynem.
- O co?
Widać było, że Lucy nie chce o tym rozmawiać.
- Od pewnego czasu dostaje od jego fanek listy z pewnymi niemiłymi słowami. I mu o tym nie powiedziałam. a do tego jeszcze Philip.
- A co on ma z tym wszystkim? - spytałam się zdenerwowana.
- Studiuje tam gdzie ja. A Zayn, gdy się o tym dowiedział od razu pomyślał, że Philip chce do mnie wrócić i się z nim pobił.
- A chce?
- To nie ma znaczenia.
- Lucy.
- Tak, ale ja nie chcę, a Zayn myśli, że mi nie przeszło z Philipem.
- Ale ty kochasz Zayna, tak?
- Oczywiście, że tak. Ale sądzę, że taka przerwa od siebie dobrze nam zrobi.
- Nie jestem co do tego taka pewna. - powiedziałam sama do siebie, kiedy Lucy wyszła z kuchni.

************************************************************
Tak jak obiecałam jest rozdział w czwartek. Czy tylko mi się wydaję, że coraz gorszę są te rozdziały? I jest też jedna rzecz, która mnie smuci jest coraz mniej komentarzy, a ja tak je uwielbiam czytać. Ogólnie jakoś wena mnie opuściła, ale już wiem jak chcę zakończyć tą historię, ale jeszcze nie wiem kiedy to nastąpi. Następny rozdział w niedzielę. A i co do piosenki to jest cudna i wydaję mi się, że trochę pasuje do tego rozdziału. Do następnego:)

15 komentarzy:

  1. Szkoda, że niedługo zakańczasz bloga.. tylko proszę! Niech Zayn się pogodzi z Lucy.. nie mogę czytać tego jak się kłócą.. tak mi jakoś.. ciężko?! W każdym razie źle mi z tym, kocham ich XD i Ciebie za to, że to piszesz (: życzę weny, trzymaj się x

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER RUDZIAŁ!!!!!!!!!!!!
    Plisssssss nie kończ jeszcze bloga :) Czekam na następny rozdzialik :*:*
    XOXO-Alex

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdziały są coraz gorsze? Ty chyba sobie żartujesz, są po prostu świetne. Trochę szkoda, że niedługo kończysz bloga ale to nie zmienia faktu że jest świetny. Mam nadzieję, że między Lucy i Zaynem się wszystko ułoży. Wiem, że bez takich kłótni opowiadanie byłoby po prostu nudne, ale ja najbardziej lubię czytać jak pod koniec wszyscy się godzą. Z kolei gdy wszystko się rozpieprza mam wrażenie że za bardzo przypomina to moje życie. Powtórzę to jeszcze raz, świetnie piszesz i mam nadzieję że po tym blogu nie skończysz z pisanie. Już czekam na next! xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. ale nie kończ za szybko, ok? *.* piszesz świetnie, więc mi tu nie wymyślaj, że nie masz weny :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdział...tylko żeby Zayn nie zdradził Lucy czy coś takiego...mam nadzieję, że szybko się zejdą:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebiste to jest! ubóstwiam <3
    zapraszam do komentowania u mnie 22 rozdziału ktory niedawno sie ukaazał!
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział, czego Ty chcesz? :D Szkoda, że Lucy nie pogadała więcej z Lou o tej sytuacji z Zayn'em :( Ciekawe, jak 'zakochańce' wytrzymają bez siebie... Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajny rozdział. wg mnie wcale nie jest gorszy, jest świetny! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też wątpię że to im dobrze zrobi :< no ale cóż..
    ciekawa jestem skąd Liam zna Hayley .. hmm..
    proszę cię nie kończ tego opowiadania!! świetny rozdział i czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały blog! Uwielbiam go czytać mam nadzieję ze szybko nie skonczysz;) czekam z niecierpliwoscia na następny!mam nadzieję ze Zayn i Lucy się pogodza..;D czuje się jakbym czytala dobra książkę ;D trzymam kciuki za wene ;> xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!!
    Mam nadzieję że Lucy z Zaynem sie pogodzą:)
    czekam na nn:)
    Zapraszam na mój
    http://onedirectoin-hehe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super!!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. cuudny! *.*
    czekam na kolejne! ;D
    + zapraszam do mnie na blog o Ziallu:
    http://ziallforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. aaaaa cudowny rozdział już nie mogę się doczekać następnego, a przy okazji zapraszam do mnie
    http://welove-onedirection.blog.onet.pl/
    dopiero zaczynam więc komentujcie czy może być :D

    OdpowiedzUsuń
  15. OMGF *____* DAWAJ JUŻ NN! Ło ja cie kocham twojego bloga :3 zapraszam rownież na mojego: "Ludzie umierają... Piękno blednie... Miłosc odchodzi. A ty zawsze będziesz sama" ---> to-love-leavs.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń