*Zayn*
31.03.2012
Pobudka z kacem i bolącą głową to nic przyjemnego, ale niestety po wczorajszej imprezie można było się tego spodziewać. Potrzebowaliśmy się napić, a jak z Lou się idzie to nie kończy się na jednym piwie. Koniec końców wylądowaliśmy wszyscy w jego mieszkaniu. Niestety obudziło mnie pukanie do drzwi. Louis poszedł otworzyć.
- Co ty tu robisz? - usłyszałem z korytarza głos chłopaka.
- Byliśmy umówieni na trzynastą. - odpowiedziała jakaś dziewczyna.
- To już ta godzina?
- Tak Lou, ale widzę, że ty nie jesteś w stanie gdziekolwiek wychodzić.
- Racja. Wejdź, ale lepiej od razu idź do kuchni, bo w salonie istna sodoma i gomora.
Dziewczyna zaśmiała się, a Louis wpuścił ją i od razu zaprowadził do kuchni.
- Kto to? - spytałem się od razu, gdy chłopak wrócił do pokoju.
- Moja kuzynka, a zaraz przyjdzie kolejna.
- Chyba nas nie wyganiasz? - spytał się zaspany Niall.
- Jak już musicie to siedźcie.
- I w końcu może poznam te twoje londyńskie kuzynki.
Rozległo się ponowne pukanie. Louis powtórnie poszedł otworzyć i zaprowadził gościa do kuchni.
- Dobra ludzie ogarnijcie się i proszę cię Harry ubierz się. - powiedział chłopak, gdy ponownie się pojawił.
Trochę to trwało, abyśmy wyglądali jako tako. W kuchni było dosyć cicho. Kiedy Louis w końcu był gotowy jak i reszta poszedł po kuzynki, jak nam wcześniej powiedział dwie siostry. Tak jakoś dziwnie się zrobiło, więc spróbowałem wyjść z mieszkania.
- Dokąd uciekasz? - zawołał Louis, gdy byłem już przy wyjściu.
- Do siebie.
- Żartujesz prawda? Chodź je poznać.
- Nie żartuje Lou. Lepiej, żeby nikt nie widział mnie w takim stanie.
Chłopak tylko przewrócił oczami i pociągnął mnie do pomieszczenia, z którego dopiero co wyszedł. Jedna z sióstr siedziała w fotelu tyłem do mnie, więc widziałem tylko czubek głowy, za to druga usadowiła się pomiędzy Harrym, a Niallem na kanapie. Szatynka mnie zauważyła i się uśmiechnęła. Była ubrana w krótkie dżinsowe spodenki z czarnymi leginsami i butami na koturnach, a na górze miała czerwoną bluzkę i czarną marynarkę. Włosy rozpuszczone, kręcone i średniej długości.
- Zayn to Jessica. - przedstawił ją Harry. - Jessica to Zayn. - wskazał na mnie.
- Umiem sama się przedstawić. - powiedziała dziewczyna.
Wszyscy parsknęli śmiechem z wyjątkiem Harry'ego. Już zaczynam ją lubić, postawiła się Harry'emu a to za często się nie zdarza. Teraz jednak moją uwagę przykuła druga dziewczyna, kiedy stanąłem tak, abym mógł ją zobaczyć. Była bardzo podobna do swojej siostry, lecz od razu można było zobaczyć, że są od siebie różne. Miała na sobie białą bluzę, czarne rurki i czarne tenisówki. Włosy też kręcone, ale miała je spięte w kucyk. Lecz najbardziej w jej wyglądzie przykuły mój wzrok jej oczy. Wyglądały jak dwa węgielki, ale widać było w nich to co czuła. Ok trochę dziwne, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Dostrzegłem w nich zawstydzenie i chęć ucieczki. Kąciki jej ust unosiły się w delikatnym uśmiechu.
- Zayn poznaj Lucy. - usłyszałem obok siebie głos Louisa, który usiadł na poręczy fotela, gdzie siedziała dziewczyna, zasłaniając mi tym widok.
W końcu otrząsnąłem się i usiadłem obok Liama, tak jak Louis, naprzeciwko Lucy. Dziewczyna unikała mojego wzroku, co mnie lekko irytowało. Zaciekawiły mnie te oczy i ona sama.
- Nie gap się tak. - powiedział cicho do mnie Liam.
Zrobiłem to, ale co jakiś czas zerkałem na dziewczynę.
****************************************************************************
I kolejny rozdział. Trochę mnie to dziwi, ale kolejny który mi się podoba. Mam nadzieję, że wam też. Przy okazji dziękuję za ponad 1400 wejść i jestem wdzięczna za komentarze. Do następnego.
*Lucy*
31.03.2012
- To co planowaliście na dzisiaj? - Niall spytał się mnie, Jess i Louisa.
- Pójść w miasto. - odpowiedziała Jess.
Postanowiłam, że będę z nią rozmawiać, ale w dużej mierze tylko przez Emmę i Louisa. Moja siostra chyba uwierzyła, że robię to z własnej woli. Lecz nadal nie miałam ochoty przebywać obok niej, ale nie za bardzo miałam jak uciec. Jednak jeszcze była jedna osoba w tym pokoju przez którą chciałam uciec. A mianowicie Zayn. Miałam wrażenie, że prześladuje mnie wzrokiem. Chociaż była też jakaś część mnie, która chciała abym spojrzała na niego, pogadała z nim albo siadła obok niego. Mimo tej drugiej strony nie pozwoliłam sobie na to. Na powrót zaczęłam przysłuchiwać się toczonej rozmowie. Gadali o tym co chcieliby dzisiaj robić, tylko ja, Zayn i Liam milczeliśmy. W końcu odważyłam się spojrzeć na Zayna i jak na mój pech akurat wtedy, gdy mi się przyglądał. Gdy patrzył mi w oczy miałam dziwne wrażenie, że on czuje to co ja. Opuściłam wzrok i zerknęłam na Liama, który przyglądał się mi i Zaynowi na zmianę z ciekawością. Z otępienia wyrwał mnie dźwięk przychodzącego połączenia na moim telefonie. Oczywiście dobijała się Emma. Dziewczynie nudziło się w domu i chciała się spotkać. Chłopacy się zgodzili, aby tu przyszła. Po 15 minutach ktoś zapukał do drzwi, poszłam otworzyć, ale to nie była Emma jak się spodziewałam. Na progu stała jakaś inna dziewczyna.
- Jest tu może Liam? - spytała się.
- Tak. Zawołać go?
- Jeśli możesz.
Poszłam do pokoju. Powiedziałam Liamowi, że na klatce ktoś na niego czeka. Zdziwiony tam wyszedł. Ja usiadłam tam gdzie wcześniej. Poczułam na sobie pięć pytających spojrzeń.
- Kto to był? - spytał się Lou.
- Jakaś dziewczyna.
- Pewnie Danielle. - zauważył Niall. - Jego dziewczyna.
- Jak wyglądała? - zapytał się Zayn.
- Szczupła, wysoko i z rudymi włosami.
Niall, Lou i Harry spojrzeli na mnie zaskoczeni, tylko na Zaynie ta wiadomość nie zrobiła wrażenia. Po chwili rozległo się ponowne pukanie i tym razem ja otworzyłam. Przywitałam się z Emmą i od razu ją wprowadziłam. Emma zapoznała się z Zaynem i Niallem i przywitała się z resztą. Resztę popołudnia spędziliśmy wspólnie gadając, oglądając filmy i takie tam. Emma znalazła wspólny język z Niallem, Jess z Lou i Harrym cały czas się wygłupiali, Liam już więcej się nie pojawił, Zayn siedział zmartwiony, a ja po pewnym czasie zasnęłam. Przez sen poczułam, że ktoś mnie niesie i po chwili znalazłam się w miękkim łóżku.
*Liam*
31.03.2012
Lucy zdziwiła mnie, kiedy powiedziała, że ktoś do mnie przyszedł. Poszedłem sprawdzić kto to. Przy drzwiach stanąłem jak wryty. Na klatce stała we własnej osobie Camille.
- Cześć. - powiedziała niepewnie.
- Co ty tu robisz?
- Chciałam z tobą porozmawiać.
Zaprowadziłem ją do siebie. Usadowiłem się w salonie na krześle naprzeciwko siadła ona na kanapie.
- To o czym chciałaś porozmawiać?
- Chciałam cię przeprosić.
- Czemu akurat teraz?
- Wiem, że źle postąpiłam.
- Teraz zrozumiałaś, że to nie fajnie się bawić czyimiś uczuciami?! - wybuchnąłem, a po jej policzkach poleciało kilka łez.
- Liam wiem, że to było złe.
- W końcu zrozumiałaś, że rozkochanie w sobie kogoś dla zabawy jest nie fair. Ja cię kochałem, a ty zaśmiałaś się mi w twarz i powiedziałaś, że dla ciebie to była tylko zabawa.
- Przestań. - krzyknęła. - Wiem co mówiłam. Ale nie przypuszczałam, że nie będę mogła o tobie zapomnieć.
Staliśmy naprzeciwko siebie, nawet nie wiedziałem jak to się stało. Patrzyłem w jej zapłakane oczy. Nigdy nie widziałem, by płakała.
- Kochałam cię już wtedy i kocham cię nadal.
Próbowała wyjść, ale złapałem ją za nadgarstek. Nie wiedząc co robię przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem. Jednak na tym się nie skończyło. Przyciągnęła mnie do siebie bliżej, błądziła rękami po moich plecach, a ja całowałem ją bardziej natarczywie. Obydwoje chcieliśmy się znaleźć bliżej siebie. Zaczęła rozpinać moją koszulę i wtedy zrozumiałem co robię. Oderwałem się od niej.
- Nie mogę tego zrobić. - szepnąłem, a ona spojrzała na mnie z bólem w oczach i wybiegła z mieszkania.
Co ja durny zrobiłem? Zdradziłem Dan, a najgorsze w tym jest to, że jakaś część mnie tego nie żałuje. Niestety nadal coś czuję do Cam.****************************************************************************
I kolejny rozdział. Trochę mnie to dziwi, ale kolejny który mi się podoba. Mam nadzieję, że wam też. Przy okazji dziękuję za ponad 1400 wejść i jestem wdzięczna za komentarze. Do następnego.
Mam jakieś haluny chyba :D bo myślałam że ci dodałam już komentarz, bo przeczytałam wcześniej a tu nie ma mojego xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze i czekam na następny :D
BOSKI ; * czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział :] Super blog :>
OdpowiedzUsuń~Is
O nie, ja chcę następny. Nie wiedziałam, że to tak się potoczy. Wciągasz, wiesz o tym? Hipnotyzujesz... Czekam na następny <3 U mnie 12.
OdpowiedzUsuńBoskie to .;D
OdpowiedzUsuńMe gusta ;D
Zapraszam do mnie ;d
Ojej, ojej, ojej, chyba się zakochałam w tym opowiadaniu, naprawdę < 3. Wcale nie dziwię się Lucy, że nie chce przebywać z Jess, też bym nie chciała, no i przykro, że Camille tak późno zrozumiała, że jednak kocha Liama. Mogłabyś mnie informować na gg? 39791190 . Z góry dziękuje i zapraszam do siebie, gdzie pojawił się 2 rozdział. [summer-of-69.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że dziś trafiłam na twój blog.! podoba mi się cały.^^ już same piosenki przez ciebie dodawane budują napięcie, tajemniczość... co do opowiadania, to naprawdę mnie zafascynowałaś.. niebanalna fabuła, która ciekawie się rozkręca. aww.. chcę czytać dalej *.*
OdpowiedzUsuńwiem, że mam cię na tt, więc czy mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach (@Adriin_PL) .? ;*
http://breath-for-this.blog.onet.pl/
Swietny rozdział :D bardzo podoba mi się twój blog i czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń