*Emma*
18.07.2012
Obudziłam się i od razu poczułam na sobie coś ciężkiego. Spojrzałam na to coś i dostrzegłam rękę. Odwróciłam się delikatnie i zobaczyłam obok siebie śpiącego Harry'ego. Jakoś udało mi się wyswobodzić i wstałam z łóżka. Wzięłam czyste ubranie, wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Właśnie tego potrzebowałam. Po pewnym czasie poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce i, aż krzyknęłam z przerażenia.
- Wybacz, nie chciałem cię przestraszyć. - usłyszałam głos Harry'ego przy swoim uchu.
Chłopak położył swoje dłonie na moim brzuchu i przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam, że kładzie swoją brodę na moim ramieniu.
- Harry moja babcia jest w domu. - powiedziałam.
- Nie ma sprawdziłem.
Poczułam jego wargi na swojej szyi, jego ręce były już na moich udach. Odwróciłam się do niego. Wplątałam swoje palce w jego mokre włosy i przyciągnęłam jego wargi do swoich. Oparł mnie o ścianę, a po naszych ciałach cały czas leciała gorąca woda. Oplotłam ręce wokół jego szyi, a nogi wokół jego pasa. Po chwili leżeliśmy już na łóżku w moim pokoju. Obydwoje byliśmy nadzy, mokrzy i spragnieni siebie. Znalazłam się w innym świecie, gdzie nie liczyło się nic tylko on. Nie przejmowałam się już żadnymi konsekwencjami. Było cudnie i chciałam, aby tak zostało.
Obudziłam się i od razu poczułam na sobie coś ciężkiego. Spojrzałam na to coś i dostrzegłam rękę. Odwróciłam się delikatnie i zobaczyłam obok siebie śpiącego Harry'ego. Jakoś udało mi się wyswobodzić i wstałam z łóżka. Wzięłam czyste ubranie, wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Właśnie tego potrzebowałam. Po pewnym czasie poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce i, aż krzyknęłam z przerażenia.
- Wybacz, nie chciałem cię przestraszyć. - usłyszałam głos Harry'ego przy swoim uchu.
Chłopak położył swoje dłonie na moim brzuchu i przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam, że kładzie swoją brodę na moim ramieniu.
- Harry moja babcia jest w domu. - powiedziałam.
- Nie ma sprawdziłem.
Poczułam jego wargi na swojej szyi, jego ręce były już na moich udach. Odwróciłam się do niego. Wplątałam swoje palce w jego mokre włosy i przyciągnęłam jego wargi do swoich. Oparł mnie o ścianę, a po naszych ciałach cały czas leciała gorąca woda. Oplotłam ręce wokół jego szyi, a nogi wokół jego pasa. Po chwili leżeliśmy już na łóżku w moim pokoju. Obydwoje byliśmy nadzy, mokrzy i spragnieni siebie. Znalazłam się w innym świecie, gdzie nie liczyło się nic tylko on. Nie przejmowałam się już żadnymi konsekwencjami. Było cudnie i chciałam, aby tak zostało.
*Louis*
20.07.2012
- Na pewno to dobry pomysł? - spytał się mnie Harry.
- Tak na pewno.
Właśnie szykowaliśmy się na domówkę. Postanowiliśmy ją urządzić z powodu przeprowadzki Lucy. Jednak Harry nie był przekonany co do tej imprezy. Było to dziwne, bo to zwykle on wykazywał największą chcieć na zabawę. Czekaliśmy jeszcze tylko na Lucy i Emmę. Było już parę naszych znajomych. Pewnie jeszcze ktoś przyjdzie na przyczepkę. Jednak ja wzrokiem szukałem Eleanor. Stała po przeciwnej stronie pokoju i rozmawiała z Jess. Moja kuzynka przeżyła bardzo niespodziewany wyjazd Annabeth, tak samo jak Niall. Chłopak siedział na kanapie już w lekkim zamroczeniu. Zauważyłem, że po raz kolejny otwierają się drzwi mojego mieszkania, bo to tu postanowiliśmy wszystko urządzić. Do pomieszczenia weszła Emma i Lucy. Moja kuzynka od razu podeszła do mnie.
- Zayn gdzieś się kręci. - powiedziałem, kiedy stanęła obok mnie.
- Wierzę, ale nie o to chciałam zapytać.
- A o co?
- Jak tam Harry?
- Chyba dobrze. Ostatnio zrobił się małomówny.
- Domyślam się.
Przyjrzałem się jej, a ona patrzyła na Emmę, która stała na uboczu. W pewnym momencie do dziewczyny podszedł Harry.
- Nie wiem jak ty, ale ja chętnie bym podsłuchał o czym rozmawiają. - powiedziałem na co dostałem od Lucy z łokcia.
Przyglądaliśmy się tej parze, aż w końcu to zauważyli. Emma podeszła do nas, a Harry został tam gdzie stał.
- Hej Lou. - przywitała się ze mną dziewczyna.
Nagle usłyszeliśmy huk. Odwróciliśmy się w kierunku dochodzącego hałasu. To Niall się przewrócił. Mogłoby to i to wyglądać śmiesznie, gdyby nie krew, która spływała mu z brwi. Od razu do niego podbiegłem. Usłyszałem, że Liam wszystkich wygania ogłaszając, że to koniec imprezy. Został tylko nasz zespół, Jess, Em, Lucy i Eleanor. Posadziłem chłopaka na krześle, a Emma zajęła się jego rozciętą brwią. Niall nie kontaktował z rzeczywistością. Lecz zrobił coś co każdego z nas zszokowało. Niall na oczach wszystkich pocałował Emmę dość zachłannie. Dziewczyna od razu się od niego odsunęła, a on po prostu usnął. Usłyszałem trzask zamykanych drzwi, nie musiałem się odwracać, by wiedzieć kto wyszedł. Spojrzałem na Emmę.
- Idź, my się nim zajmiemy. - powiedziałem do niej.
- Nie trzeba, tu bardziej się przydam. Pomogę posprzątać. - odpowiedziała o poszła do kuchni.
- Już jej nie rozumiem. - dopowiedziała Lucy.
Zerknąłem na nią, patrzyła z niedowierzaniem na drzwi, przez które co dopiero zniknęła Emma. Dziewczyna chciała do niej iść, ale Liam ją zatrzymał.
- Ja z nią pogadam. - powiedział i poszedł do kuchni.
Przykryłem Nialla kocem i odwróciłem się w kierunku reszty. Każdy był zdezorientowany tą sytuacją. Nie chciałem tego, ale obawy Harry'ego się sprawdziły. Ta impreza nie należała do udanych.
- Tak na pewno.
Właśnie szykowaliśmy się na domówkę. Postanowiliśmy ją urządzić z powodu przeprowadzki Lucy. Jednak Harry nie był przekonany co do tej imprezy. Było to dziwne, bo to zwykle on wykazywał największą chcieć na zabawę. Czekaliśmy jeszcze tylko na Lucy i Emmę. Było już parę naszych znajomych. Pewnie jeszcze ktoś przyjdzie na przyczepkę. Jednak ja wzrokiem szukałem Eleanor. Stała po przeciwnej stronie pokoju i rozmawiała z Jess. Moja kuzynka przeżyła bardzo niespodziewany wyjazd Annabeth, tak samo jak Niall. Chłopak siedział na kanapie już w lekkim zamroczeniu. Zauważyłem, że po raz kolejny otwierają się drzwi mojego mieszkania, bo to tu postanowiliśmy wszystko urządzić. Do pomieszczenia weszła Emma i Lucy. Moja kuzynka od razu podeszła do mnie.
- Zayn gdzieś się kręci. - powiedziałem, kiedy stanęła obok mnie.
- Wierzę, ale nie o to chciałam zapytać.
- A o co?
- Jak tam Harry?
- Chyba dobrze. Ostatnio zrobił się małomówny.
- Domyślam się.
Przyjrzałem się jej, a ona patrzyła na Emmę, która stała na uboczu. W pewnym momencie do dziewczyny podszedł Harry.
- Nie wiem jak ty, ale ja chętnie bym podsłuchał o czym rozmawiają. - powiedziałem na co dostałem od Lucy z łokcia.
Przyglądaliśmy się tej parze, aż w końcu to zauważyli. Emma podeszła do nas, a Harry został tam gdzie stał.
- Hej Lou. - przywitała się ze mną dziewczyna.
Nagle usłyszeliśmy huk. Odwróciliśmy się w kierunku dochodzącego hałasu. To Niall się przewrócił. Mogłoby to i to wyglądać śmiesznie, gdyby nie krew, która spływała mu z brwi. Od razu do niego podbiegłem. Usłyszałem, że Liam wszystkich wygania ogłaszając, że to koniec imprezy. Został tylko nasz zespół, Jess, Em, Lucy i Eleanor. Posadziłem chłopaka na krześle, a Emma zajęła się jego rozciętą brwią. Niall nie kontaktował z rzeczywistością. Lecz zrobił coś co każdego z nas zszokowało. Niall na oczach wszystkich pocałował Emmę dość zachłannie. Dziewczyna od razu się od niego odsunęła, a on po prostu usnął. Usłyszałem trzask zamykanych drzwi, nie musiałem się odwracać, by wiedzieć kto wyszedł. Spojrzałem na Emmę.
- Idź, my się nim zajmiemy. - powiedziałem do niej.
- Nie trzeba, tu bardziej się przydam. Pomogę posprzątać. - odpowiedziała o poszła do kuchni.
- Już jej nie rozumiem. - dopowiedziała Lucy.
Zerknąłem na nią, patrzyła z niedowierzaniem na drzwi, przez które co dopiero zniknęła Emma. Dziewczyna chciała do niej iść, ale Liam ją zatrzymał.
- Ja z nią pogadam. - powiedział i poszedł do kuchni.
Przykryłem Nialla kocem i odwróciłem się w kierunku reszty. Każdy był zdezorientowany tą sytuacją. Nie chciałem tego, ale obawy Harry'ego się sprawdziły. Ta impreza nie należała do udanych.
*Liam*
20.07.2012
Wszedłem do kuchni. Usłyszałem ciche łkanie dziewczyny stojącej nad zlewem. Nie usłyszała, że wszedłem. Dopiero, kiedy stanąłem obok niej, zorientowała się, że nie jest sama w pomieszczeniu. Szybko otarła policzki rękawem. Nie umiałem zachować się w tej sytuacji, więc tylko stałem i nic nie mówiłem. Emma także stała nadal cicho. Lecz po pewnym czasie się odezwała.
- Mogę cię o coś zapytać Liam?
- Pewnie.
- Kochałeś kogoś tak mocno, aby zrezygnować z tej osoby dla jej dobra?
Zamurowało mnie. Szczerze nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Czy byłem gotów na takie poświęcenie?
- Czy byłbyś gotów zrobić to dla Camille? - odezwała się ponownie.
Spojrzałem na nią. Patrzyła na mnie zapłakanymi oczami.
- To jest proste pytanie Liam. Tak czy nie? - dziewczyna nie dawała za wygraną.
Może nieświadomie, ale Emma dała mi do myślenia. Czy byłem gotów to zrobić? Odpowiedź była zaskakująca i prosta. Kiedyś byłem gotów to zrobić, ale teraz już nie. Nie wiem czy to ja się zmieniłem, czy to nie była już ta miłość co wtedy.
- To ja miałem ci pomóc, nie ty mi. - odezwałem się.
Dziewczyna odwróciła się i oparła o blat.
- Ciesze się.
- Ale teraz posłuchasz mnie. - powiedziałem. - Jeśli jesteś gotowa na takie poświęcenie z miłości, to nie uciekaj od niej. Taka rzecz nie zdarza się codziennie.
Przyjrzałem się jej. Doskonale wiedziałem, że zmierzam w dobrym kierunku. Widziałem, że raptownie zmienia się jej wyraz twarzy. Postanowiłem dać jej pomyśleć i wyszedłem z kuchni.
- Dziękuje. - usłyszałem jeszcze za sobą jej głos.
W salonie nie było już Jessici i El, a Niall nadal spał. Zostali tylko Lucy, Zayn i Lou.
- I jak z nią? - spytała się mnie dziewczyna.
- Bywało lepiej.
Lucy wstała i od razu chciała iść do swojej przyjaciółki. Jednak zatarasowałem jej drogę. Stanęła zdziwiona przede mną.
- Chyba obydwoje wiemy, że w takich chwilach trzeba pomyśleć samemu. - powiedziałem do niej.
Kiwnęła głową i na powrót usiadła obok Zayna. Ja usiadłem naprzeciwko kanapy na fotelu. Jakoś każdemu z nas nie chciało się ruszać. Po pewnym czasie dosiadła się do nas Emma. Zaczęły mi się zamykać powieki i usnąłem.
21.07.2012
Obudziłem się i od razu rozejrzałem się po pokoju. Niall i Louis spali na kanapie, a Zayn i Lucy wtuleni w siebie siedzieli i rozmawiali.
- I jak się spało? - spytał się mnie Zayn.
- Nie za wygodnie, a Harry wrócił?
Przecząco pokiwali głowami. W tej samej chwili pojawiła się Emma z kubkiem w ręku. Dziewczyna przystawiła sobie krzesło i dosiadła się do nas. Przyjrzałem się jej. Miała czerwone podpuchnięte oczy, potargane lekko włosy. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.
- Liam. - powiedziała do mnie.
- Co?
- Wiem, że strasznie wyglądam, nie musisz się tak przyglądać.
Chciałem jeszcze coś dodać, ale usłyszeliśmy ziewnięcie obok siebie. To Louis się obudził, a zaraz po nim i Niall. Spojrzeliśmy uważnie na tego drugiego. Niall był trochę zdziwiony naszą reakcją.
- Co jest? - spytał się.
- Pamiętasz coś z wczoraj? - spytała się go Lucy.
Chłopak widać było, że stara sobie coś przypomnieć.
- Przepraszam. - zwrócił się do Emmy. - Nie chciałem tego.
Emma tylko lekko kiwnęła głową.
- I ciebie też Harry przepraszam. - zwrócił się do osoby znajdującej się za mną.
Odwróciłem się w tamtym kierunku. Na progu stał cały i zdrowy Harry. Odetchnąłem z ulgą. Na szczęście nic mu się nie stało. Chłopak niepewnie się do nas uśmiechał. Cały Harry. Najpierw wybucha, a później wraca skruszony.
- Gdzieś ty był? - usłyszałem krzyk Louisa.
- Spacerowałem.
Louis ze złością prychnął. I więcej się nie odezwał. Wiadomo. Louis zawsze bardzo się martwi o Harry'ego, w końcu to z przyjaźnił się przed powstaniem zespołu.
- Nie wiem jak wy, ale ja jestem głodny. - przerwał Niall krępującą ciszę.
Zaśmiałem się pod nosem. Oczywiście Horan od samego rana jest głodny. Wstałem i poszedłem do kuchni. Po pewnym czasie byli tam wszyscy.
Wszedłem do kuchni. Usłyszałem ciche łkanie dziewczyny stojącej nad zlewem. Nie usłyszała, że wszedłem. Dopiero, kiedy stanąłem obok niej, zorientowała się, że nie jest sama w pomieszczeniu. Szybko otarła policzki rękawem. Nie umiałem zachować się w tej sytuacji, więc tylko stałem i nic nie mówiłem. Emma także stała nadal cicho. Lecz po pewnym czasie się odezwała.
- Mogę cię o coś zapytać Liam?
- Pewnie.
- Kochałeś kogoś tak mocno, aby zrezygnować z tej osoby dla jej dobra?
Zamurowało mnie. Szczerze nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Czy byłem gotów na takie poświęcenie?
- Czy byłbyś gotów zrobić to dla Camille? - odezwała się ponownie.
Spojrzałem na nią. Patrzyła na mnie zapłakanymi oczami.
- To jest proste pytanie Liam. Tak czy nie? - dziewczyna nie dawała za wygraną.
Może nieświadomie, ale Emma dała mi do myślenia. Czy byłem gotów to zrobić? Odpowiedź była zaskakująca i prosta. Kiedyś byłem gotów to zrobić, ale teraz już nie. Nie wiem czy to ja się zmieniłem, czy to nie była już ta miłość co wtedy.
- To ja miałem ci pomóc, nie ty mi. - odezwałem się.
Dziewczyna odwróciła się i oparła o blat.
- Ciesze się.
- Ale teraz posłuchasz mnie. - powiedziałem. - Jeśli jesteś gotowa na takie poświęcenie z miłości, to nie uciekaj od niej. Taka rzecz nie zdarza się codziennie.
Przyjrzałem się jej. Doskonale wiedziałem, że zmierzam w dobrym kierunku. Widziałem, że raptownie zmienia się jej wyraz twarzy. Postanowiłem dać jej pomyśleć i wyszedłem z kuchni.
- Dziękuje. - usłyszałem jeszcze za sobą jej głos.
W salonie nie było już Jessici i El, a Niall nadal spał. Zostali tylko Lucy, Zayn i Lou.
- I jak z nią? - spytała się mnie dziewczyna.
- Bywało lepiej.
Lucy wstała i od razu chciała iść do swojej przyjaciółki. Jednak zatarasowałem jej drogę. Stanęła zdziwiona przede mną.
- Chyba obydwoje wiemy, że w takich chwilach trzeba pomyśleć samemu. - powiedziałem do niej.
Kiwnęła głową i na powrót usiadła obok Zayna. Ja usiadłem naprzeciwko kanapy na fotelu. Jakoś każdemu z nas nie chciało się ruszać. Po pewnym czasie dosiadła się do nas Emma. Zaczęły mi się zamykać powieki i usnąłem.
21.07.2012
Obudziłem się i od razu rozejrzałem się po pokoju. Niall i Louis spali na kanapie, a Zayn i Lucy wtuleni w siebie siedzieli i rozmawiali.
- I jak się spało? - spytał się mnie Zayn.
- Nie za wygodnie, a Harry wrócił?
Przecząco pokiwali głowami. W tej samej chwili pojawiła się Emma z kubkiem w ręku. Dziewczyna przystawiła sobie krzesło i dosiadła się do nas. Przyjrzałem się jej. Miała czerwone podpuchnięte oczy, potargane lekko włosy. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.
- Liam. - powiedziała do mnie.
- Co?
- Wiem, że strasznie wyglądam, nie musisz się tak przyglądać.
Chciałem jeszcze coś dodać, ale usłyszeliśmy ziewnięcie obok siebie. To Louis się obudził, a zaraz po nim i Niall. Spojrzeliśmy uważnie na tego drugiego. Niall był trochę zdziwiony naszą reakcją.
- Co jest? - spytał się.
- Pamiętasz coś z wczoraj? - spytała się go Lucy.
Chłopak widać było, że stara sobie coś przypomnieć.
- Przepraszam. - zwrócił się do Emmy. - Nie chciałem tego.
Emma tylko lekko kiwnęła głową.
- I ciebie też Harry przepraszam. - zwrócił się do osoby znajdującej się za mną.
Odwróciłem się w tamtym kierunku. Na progu stał cały i zdrowy Harry. Odetchnąłem z ulgą. Na szczęście nic mu się nie stało. Chłopak niepewnie się do nas uśmiechał. Cały Harry. Najpierw wybucha, a później wraca skruszony.
- Gdzieś ty był? - usłyszałem krzyk Louisa.
- Spacerowałem.
Louis ze złością prychnął. I więcej się nie odezwał. Wiadomo. Louis zawsze bardzo się martwi o Harry'ego, w końcu to z przyjaźnił się przed powstaniem zespołu.
- Nie wiem jak wy, ale ja jestem głodny. - przerwał Niall krępującą ciszę.
Zaśmiałem się pod nosem. Oczywiście Horan od samego rana jest głodny. Wstałem i poszedłem do kuchni. Po pewnym czasie byli tam wszyscy.
********************************************************************
Co do rozdziału to może być. Może was już denerwować wiązanka uczuć Emmy, ale to na razie koniec jej zawirowań i w następnym rozdziale dowiecie się jaką decyzje podjęła. A i wybaczcie za tą scenę z jej perspektywy, nie wyszła mi, nie umiem pisać takich scen. Co do piosenki może i nie pasuje, ale cały czas przez ostatnie dwa dni jej słucham i nie mogę przestać. Kolejny odcinek nie wiem kiedy. Wybaczcie. Powód prosty. Moja ukochana mamusia idzie jutro na wywiadówkę i myślę, że nie będzie zadowolona z moich ocen. Trzymajcie kciuki, żeby nie zabrała mi kompa, bo jak zabierze to klapa. A jak nie zabierze myślę że rozdział 16 w piątek. No to się rozpisałam. Do następnego, mam nadzieję, że za niedługo.
Fajny rozdział ;) Trzymam kciuki ;P papa x]
OdpowiedzUsuńspoko jest:) coś mi mówi że zostanie z Hazzą <33 czekam na nn:*
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem piosenka jak najbardziej pasuje do rozdziału. Nie mogę się doczekać, aż dowiem się kogo wybrała Emma, ale mam nadzieję, że Harrego bo oni do siebie bardziej pasują. Jak najszybciej dodawaj kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńIdealnie. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a. :D
Super rozdział! Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdzialik ;d
OdpowiedzUsuń:*
Świetny rozdział :d Szybko dodawaj kolejny :D
OdpowiedzUsuńfenomenalne ;d poprostu brak mi słow zeby opisac twoje opowiadanie :) pisz tak dalej a daleko zajdziesz :)
OdpowiedzUsuńzparaszam do mnie gdzie pojawiła sie 12 czesc opowiadania
http://69-imagination.blogspot.com/
Rozdział świetny. Ciesze się że w następnym dowiemy się co postanowiła Emma, bo strasznie się niecierpliwie ;D Powodzenia życzę z wywiadówką ;DD Zapraszam do mnie na http://historyofmylife.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się że wcielasz się w różne postacie :) :* Zapraszam do mnie :) ;)
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-onelife.blogspot.com/
Nie za bardzo zrozumiałam o co chodzi z Niallem i Emmą , ale to może dlatego że źle coś przeczytałam .
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie czekam na następny ;))
Może zajrzysz tez na blog mój i mojej koleżanki ;) Dopiero zaczęłyśmy, ale byłoby nam miło ;)
OdpowiedzUsuńhttp://morethanamity.blogspot.com/
świetny rozdział, kocham Twoje opowiadanie, czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńhttp://lovesuucks.blog.onet.pl/ jest 5 rozdziaaał :) !
OdpowiedzUsuńJejku, jaki fajny rozdział :) Hazza <33 Szkoda mi Niall'a :( Ania. <3
OdpowiedzUsuńpiszesz cudowniee :D uwielbiam twojego bloga!! Zapraszam do mnie może też się spodoba ;) http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny blog, z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały
OdpowiedzUsuńi zapraszam cb też do mnie :)
http://strawberryendjelly.blogspot.com/