*Lucy*
04.08.2012
Obudziłam się, gdy było jeszcze ciemno. Spojrzałam na miejsce obok siebie. Mój ukochany smacznie spał. Strasznie zachciało mi się pić, więc zeszłam po cichutku na dół. W kuchni kogoś zastałam.
- Widzę, że panna młoda nie może spać. - zauważyłam.
- Lepiej nie przypominaj. Denerwuje się jak cholera. - odpowiedziała Aria.
Wzięłam od niej szklankę z sokiem, którą mi podała.
- Lucy mogę cię o coś zapytać?
- Chyba domyślam się o co. Pytaj.
- Skąd znasz Philipa?
- To mój były.
- To dlatego Zayn był w takim humorze.
- Też, ale to jest bardziej skomplikowana historia.
- Jeśli nie chce ci się spać to może mi opowiedz.
Stwierdziłam, że i tak na razie nie będę w stanie usnąć, więc wyjaśniłam jej całą sytuację.
- Nie tego się spodziewałam. - powiedziała, gdy skończyłam mówić. - Ale widzę, że Zayn ci wszystko wynagradza. Widzę po nim, że cię kocha. Uwierz nigdy wcześniej się tak nie zachowywał.
Uśmiechnęłam się tylko.
- A i przepraszam za tą sytuację przy kolacji. Nie chciałam, by tak wyszło. - dodała dziewczyna.
- Nie masz za co przepraszać. Skąd mogłaś o tym wiedzieć.
- Liam mi wspominał kiedyś o tobie, kiedy Zayn nie chciał nic mówić, ale nie wyjaśnił mi całej tej sytuacji.
- A to papla.
Zaśmiałyśmy się.
- Dobra chyba trzeba skończyć tą rozmowę, bo rano będziemy strasznie wyglądać jak nie pójdziemy spać.
- Co racja to racja.
Pożegnałam się z Arią i wróciłam do pokoju.
- Gdzie byłaś? - usłyszałam zaspany głos Zayna, gdy tylko położyłam się do łóżka.
- Byłam się napić, a przy okazji pogadałam z Arią.
- A co ona też nie może spać?
- Nie i nie dziwię się jej, jutro przed nią ważny dzień.
- Ta... - usłyszałam głoś zasypiającego Zayna, a po chwili i ja usnęłam.
Tym razem jak się obudziłam słońce już świeciło, a Zayna nie było obok mnie. Słyszałam tylko, że ktoś po domu się kręci. Wstałam z łóżka, ubrałam jakiś dres i wyszłam z pokoju. W domu było pełno ludzi. Trochę było mi niezręcznie, ale odważyłam się pójść do kuchni. Na moje szczęście nikogo tam nie było. Usiadłam przy stole i tak sobie siedziałam. Dopiero teraz zauważyłam, która jest godzina. Zostały mi tylko dwie godziny, by się wyszykować, więc jak najprędzej wróciłam do pokoju. Szykowałam się i szykowałam, a Zayna nadal nie było. Ktoś zapukał do drzwi łazienki, znajdującej się w pokoju. Od razu je otworzyłam. Do środka wszedł zasapany Zayn i usiadł na kibelku. Czułam, że mi się przygląda.
- Coś ty taki zmachany? - zapytałam się go.
- Od samego rana biegam po mieście, bo mama i Aria uparły się żeby jeszcze sprawdzić czy wszystko jest gotowe.
- Biedaczek.
- Wiem, dlatego czekam na buziaka.
- Nie mam czasu, jakbyś nie zauważył to się maluje.
Chłopak stanął za mną tak, że teraz widziałam jego odbicie w lustrze. Zrobił smutną minkę. Udawałam, że tego nie widzę. Oparł się o mój tył głowy swoim czołem. Czułam jego wargi na mojej szyi.
- Mógłbyś przestać?
- Nie.
Odsunęłam się od niego i wróciłam z powrotem do pokoju. Podeszłam do szafy i wyjęłam sukienkę na dzisiejszą uroczystość. Odwracając się stanęłam twarzą w twarz z Zaynem.
- Będziesz jeszcze piękniejsza, a ja piekielnie zazdrosny.
Przewróciłam oczami i pocałowałam go.
- W końcu dostałem całusa.
Zaśmiałam się.
- To był tylko jeden buziak. A teraz może w końcu dasz mi się przebrać. - powiedziałam.
Kiwnął głową i wyszedł. Założyłam na siebie beżową sukienkę do kolan na krótki rękaw. Do tego dobrałam brązowe dodatki i brązowy letni płaszczyk. Gdy byłam gotowa wyszłam z pokoju.
Obudziłam się, gdy było jeszcze ciemno. Spojrzałam na miejsce obok siebie. Mój ukochany smacznie spał. Strasznie zachciało mi się pić, więc zeszłam po cichutku na dół. W kuchni kogoś zastałam.
- Widzę, że panna młoda nie może spać. - zauważyłam.
- Lepiej nie przypominaj. Denerwuje się jak cholera. - odpowiedziała Aria.
Wzięłam od niej szklankę z sokiem, którą mi podała.
- Lucy mogę cię o coś zapytać?
- Chyba domyślam się o co. Pytaj.
- Skąd znasz Philipa?
- To mój były.
- To dlatego Zayn był w takim humorze.
- Też, ale to jest bardziej skomplikowana historia.
- Jeśli nie chce ci się spać to może mi opowiedz.
Stwierdziłam, że i tak na razie nie będę w stanie usnąć, więc wyjaśniłam jej całą sytuację.
- Nie tego się spodziewałam. - powiedziała, gdy skończyłam mówić. - Ale widzę, że Zayn ci wszystko wynagradza. Widzę po nim, że cię kocha. Uwierz nigdy wcześniej się tak nie zachowywał.
Uśmiechnęłam się tylko.
- A i przepraszam za tą sytuację przy kolacji. Nie chciałam, by tak wyszło. - dodała dziewczyna.
- Nie masz za co przepraszać. Skąd mogłaś o tym wiedzieć.
- Liam mi wspominał kiedyś o tobie, kiedy Zayn nie chciał nic mówić, ale nie wyjaśnił mi całej tej sytuacji.
- A to papla.
Zaśmiałyśmy się.
- Dobra chyba trzeba skończyć tą rozmowę, bo rano będziemy strasznie wyglądać jak nie pójdziemy spać.
- Co racja to racja.
Pożegnałam się z Arią i wróciłam do pokoju.
- Gdzie byłaś? - usłyszałam zaspany głos Zayna, gdy tylko położyłam się do łóżka.
- Byłam się napić, a przy okazji pogadałam z Arią.
- A co ona też nie może spać?
- Nie i nie dziwię się jej, jutro przed nią ważny dzień.
- Ta... - usłyszałam głoś zasypiającego Zayna, a po chwili i ja usnęłam.
Tym razem jak się obudziłam słońce już świeciło, a Zayna nie było obok mnie. Słyszałam tylko, że ktoś po domu się kręci. Wstałam z łóżka, ubrałam jakiś dres i wyszłam z pokoju. W domu było pełno ludzi. Trochę było mi niezręcznie, ale odważyłam się pójść do kuchni. Na moje szczęście nikogo tam nie było. Usiadłam przy stole i tak sobie siedziałam. Dopiero teraz zauważyłam, która jest godzina. Zostały mi tylko dwie godziny, by się wyszykować, więc jak najprędzej wróciłam do pokoju. Szykowałam się i szykowałam, a Zayna nadal nie było. Ktoś zapukał do drzwi łazienki, znajdującej się w pokoju. Od razu je otworzyłam. Do środka wszedł zasapany Zayn i usiadł na kibelku. Czułam, że mi się przygląda.
- Coś ty taki zmachany? - zapytałam się go.
- Od samego rana biegam po mieście, bo mama i Aria uparły się żeby jeszcze sprawdzić czy wszystko jest gotowe.
- Biedaczek.
- Wiem, dlatego czekam na buziaka.
- Nie mam czasu, jakbyś nie zauważył to się maluje.
Chłopak stanął za mną tak, że teraz widziałam jego odbicie w lustrze. Zrobił smutną minkę. Udawałam, że tego nie widzę. Oparł się o mój tył głowy swoim czołem. Czułam jego wargi na mojej szyi.
- Mógłbyś przestać?
- Nie.
Odsunęłam się od niego i wróciłam z powrotem do pokoju. Podeszłam do szafy i wyjęłam sukienkę na dzisiejszą uroczystość. Odwracając się stanęłam twarzą w twarz z Zaynem.
- Będziesz jeszcze piękniejsza, a ja piekielnie zazdrosny.
Przewróciłam oczami i pocałowałam go.
- W końcu dostałem całusa.
Zaśmiałam się.
- To był tylko jeden buziak. A teraz może w końcu dasz mi się przebrać. - powiedziałam.
Kiwnął głową i wyszedł. Założyłam na siebie beżową sukienkę do kolan na krótki rękaw. Do tego dobrałam brązowe dodatki i brązowy letni płaszczyk. Gdy byłam gotowa wyszłam z pokoju.
*Liam*
04.08.2012
Aktualnie siedzę w jednej z ławek w kościele. Wszyscy czekają tylko na parę młodą. Przede mną w ławce siedziała Patricia, Lucy, Zayn, Em i Harry. A obok mnie El, Louis i Niall. Po chwili przez środek kościoła kroczyła Aria i Max, a za nimi ich świadkowie: brat pana młodego i Camille. Dziewczyna pięknie wyglądała w granatowej sukni. Gdy przechodziła obok mnie lekko się uśmiechnęła. Nadal oprócz Zayna, Lucy i jakimś cudem Emmy, nikt nie wiedział że wróciliśmy do siebie. Uroczystość przebiegła spokojnie, po czym wszyscy udali się do hotelu, gdzie ma odbyć się wesele, czyli ta lepsza część. Na sali był bardzo duży parkiet i kilkanaście ośmioosobowych stolików. Organizatorka przyjęcia się postarał, bo ja, Zayn, Niall, Louis, Harry, Lucy, Emma i Eleanor siedzieliśmy przy jednym stoliku. Obok naszego siedziała para młodych, świadkowie, rodzice Maxa, mama Ari i jeszcze jedna nie znana mi starsza osoba. Po zjedzonym pierwszym posiłku para młoda poszła zatańczy. Po wzniesieniu toastu atmosfera zaczęła się rozkręcać. Lucy, Zayn, Em, Harry, El i Louis także już wirowali na parkiecie. Zostałem tylko ja i Niall. Jednak chłopak stwierdzając, że musi kogoś poderwać zostawił mnie samego. Jednak nie na długo, ponieważ jego miejsce zostało zajęte przez pewną dziewczynę.
- Co już nie masz zamiaru się ukrywać? - zapytałem się jej.
- A ty? - odpowiedziała mi pytaniem na pytaniem.
- Nie wiem, już niczego nie wiem. Cam odpowiedź mi szczerze nadal mnie kochasz?
- Liam, czemu zadajesz mi takie pytania?
Nie odpowiedziałem. Już sam gubiłem się w swoich uczuciach.
- Chyba już wiem o co chodzi. - odezwała się ze smutkiem w głosie, a ja podniosłem na nią wzrok. - To koniec prawda?
Dojrzałem w jej oczach smutek. Potwierdzająco tylko kiwnąłem głową. Dziewczyna natychmiastowo wstała i odeszła. Nie chciałem jej krzywdzić. Naprawdę ją kiedyś kochałem. Jeszcze niedawno myślałem, że darzę ją jakimś uczuciem, ale tak nie było. Nie wiem czemu. Koniec z poważnymi związkami. Mam dość uczuć. Postanowione. Teraz będę trzymał się z dala od randek, flirtów itp.
Aktualnie siedzę w jednej z ławek w kościele. Wszyscy czekają tylko na parę młodą. Przede mną w ławce siedziała Patricia, Lucy, Zayn, Em i Harry. A obok mnie El, Louis i Niall. Po chwili przez środek kościoła kroczyła Aria i Max, a za nimi ich świadkowie: brat pana młodego i Camille. Dziewczyna pięknie wyglądała w granatowej sukni. Gdy przechodziła obok mnie lekko się uśmiechnęła. Nadal oprócz Zayna, Lucy i jakimś cudem Emmy, nikt nie wiedział że wróciliśmy do siebie. Uroczystość przebiegła spokojnie, po czym wszyscy udali się do hotelu, gdzie ma odbyć się wesele, czyli ta lepsza część. Na sali był bardzo duży parkiet i kilkanaście ośmioosobowych stolików. Organizatorka przyjęcia się postarał, bo ja, Zayn, Niall, Louis, Harry, Lucy, Emma i Eleanor siedzieliśmy przy jednym stoliku. Obok naszego siedziała para młodych, świadkowie, rodzice Maxa, mama Ari i jeszcze jedna nie znana mi starsza osoba. Po zjedzonym pierwszym posiłku para młoda poszła zatańczy. Po wzniesieniu toastu atmosfera zaczęła się rozkręcać. Lucy, Zayn, Em, Harry, El i Louis także już wirowali na parkiecie. Zostałem tylko ja i Niall. Jednak chłopak stwierdzając, że musi kogoś poderwać zostawił mnie samego. Jednak nie na długo, ponieważ jego miejsce zostało zajęte przez pewną dziewczynę.
- Co już nie masz zamiaru się ukrywać? - zapytałem się jej.
- A ty? - odpowiedziała mi pytaniem na pytaniem.
- Nie wiem, już niczego nie wiem. Cam odpowiedź mi szczerze nadal mnie kochasz?
- Liam, czemu zadajesz mi takie pytania?
Nie odpowiedziałem. Już sam gubiłem się w swoich uczuciach.
- Chyba już wiem o co chodzi. - odezwała się ze smutkiem w głosie, a ja podniosłem na nią wzrok. - To koniec prawda?
Dojrzałem w jej oczach smutek. Potwierdzająco tylko kiwnąłem głową. Dziewczyna natychmiastowo wstała i odeszła. Nie chciałem jej krzywdzić. Naprawdę ją kiedyś kochałem. Jeszcze niedawno myślałem, że darzę ją jakimś uczuciem, ale tak nie było. Nie wiem czemu. Koniec z poważnymi związkami. Mam dość uczuć. Postanowione. Teraz będę trzymał się z dala od randek, flirtów itp.
*Harry*
04.08.2012
- Już nie mogę. - odparła zdyszana Emma siadając na krześle.
W końcu postanowiliśmy zejść z parkietu. Tańczyliśmy i tańczyliśmy, więc zgodziliśmy się na przerwę. Dosiedliśmy się do Liama, który samotnie siedział przy stoliku.
- A ty co tak siedzisz? - zapytałem się go.
Wzruszył tylko ramionami. Przyjrzałem się mu. Wyglądał na przygnębionego.
- Co jest Liam? - dopytywałem się dalej.
- Postanowiłem przez jakiś czas uwolnić się od związków.
- Przecież ty już od dłuższego czasu nie jesteś z nikim.
- No tak. - powiedział tak jakby coś ukrywał.
- Coś kręcisz. Powiesz w końcu co tak naprawdę się dzieję?
Nie doczekałem się odpowiedzi, bo chłopak bez słowa odszedł od stolika. A w zamian usiedli Lucy i Zayn.
- Harry o czym ty tak zawzięcie myślisz? - usłyszałem pytanie Lucy.
- Liam coś ukrywa i mam zamiar dowiedzieć się co.
Spojrzałem na towarzyszy stołu, każdy z nich starał się na mnie nie patrzeć.
- Wy coś wiecie. - powiedziałem. - O co chodzi?
- Chyba o kogo. - wymsknęło się Zaynowi, na co dziewczyny obrzuciły go piorunującym spojrzeniem.
- A coś więcej? - dopytywałem się.
Nie usłyszałem odpowiedzi i nie musiałem, bo do sąsiedniego stoliku dosiadła się pewna osoba i już doskonale wiedziałem o kogo chodzi.
- Co tym razem mu zrobiła? - zadałem im pytanie.
- Jak to Cam, zaprząta mu myśli. - powiedział do mnie cicho Zayn.
- Ja już sobie z nią pogadam. - prawie, że krzyknąłem i próbowałem wstać, lecz Emma mnie powstrzymała.
- Wiem, że się martwisz o swojego przyjaciela, ale to tylko Liama sprawa. - powiedziała do mnie. - A teraz wracamy tańczyć.
I bez słowa więcej pociągnęła mnie na parkiet.
- Już nie mogę. - odparła zdyszana Emma siadając na krześle.
W końcu postanowiliśmy zejść z parkietu. Tańczyliśmy i tańczyliśmy, więc zgodziliśmy się na przerwę. Dosiedliśmy się do Liama, który samotnie siedział przy stoliku.
- A ty co tak siedzisz? - zapytałem się go.
Wzruszył tylko ramionami. Przyjrzałem się mu. Wyglądał na przygnębionego.
- Co jest Liam? - dopytywałem się dalej.
- Postanowiłem przez jakiś czas uwolnić się od związków.
- Przecież ty już od dłuższego czasu nie jesteś z nikim.
- No tak. - powiedział tak jakby coś ukrywał.
- Coś kręcisz. Powiesz w końcu co tak naprawdę się dzieję?
Nie doczekałem się odpowiedzi, bo chłopak bez słowa odszedł od stolika. A w zamian usiedli Lucy i Zayn.
- Harry o czym ty tak zawzięcie myślisz? - usłyszałem pytanie Lucy.
- Liam coś ukrywa i mam zamiar dowiedzieć się co.
Spojrzałem na towarzyszy stołu, każdy z nich starał się na mnie nie patrzeć.
- Wy coś wiecie. - powiedziałem. - O co chodzi?
- Chyba o kogo. - wymsknęło się Zaynowi, na co dziewczyny obrzuciły go piorunującym spojrzeniem.
- A coś więcej? - dopytywałem się.
Nie usłyszałem odpowiedzi i nie musiałem, bo do sąsiedniego stoliku dosiadła się pewna osoba i już doskonale wiedziałem o kogo chodzi.
- Co tym razem mu zrobiła? - zadałem im pytanie.
- Jak to Cam, zaprząta mu myśli. - powiedział do mnie cicho Zayn.
- Ja już sobie z nią pogadam. - prawie, że krzyknąłem i próbowałem wstać, lecz Emma mnie powstrzymała.
- Wiem, że się martwisz o swojego przyjaciela, ale to tylko Liama sprawa. - powiedziała do mnie. - A teraz wracamy tańczyć.
I bez słowa więcej pociągnęła mnie na parkiet.
********************************************************
Kolejny rozdział. Jak dla mnie może być, a wam jak się podoba? Kolejny w sobotę lub niedzielę. Co do piosenki to ją ostatnio na powrót polubiłam i dlatego ją wstawiam.
dobrze że zerwał z Cam.. ale mam nadzieje że znajdziesz mu w końcu odpowiednią dziewczynę !! świetny rozdział :) czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, uwielbiam Cię dziewczyno:)
OdpowiedzUsuńW sumie nawet dobrze, że zerwał z Cam, bo nie byłam stu-procentowo pewna, czy ona naprawdę go kocha. Nie wybaczyłabym jej, gdyby zraniła Liama. Mam nadzieję, że chłopak teraz sobie trochę odpocznie od dziewczyn i poczeka na tą właściwą. Jestem ciekawa, czy Philip znowu coś namiesza. Oby trzymał się od Lucy z daleka. A jakby co, to na szczęście jest jeszcze Zayn. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! Xxx
OdpowiedzUsuń[reasons-to-be.blog.onet.pl]
Biedny Liam, ale dobrze zrobił Cam nie była dla niego, mam nadzieję że w końcu natknie się na tą jedyną która da mu szczęście. A tak na marginesie to masz świetny gust muzyczny, bardzo mi się podobają piosenki które tu umieszczasz, a już z zwłaszcza ta z tego rozdziału :) Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńDobrze, że Liam skończył z Cam, czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam, Ania. <3
OdpowiedzUsuńszkoooda że taki krótki, bardzo kocham czytać twojego bloga, ale i tak zajebiste :)
OdpowiedzUsuńmogłaś jakoś więcej opisac to wesele ;p
czekam na kolejne rozdziały
Czekam na więcej Zayn&Lucy ;d Kocham kiedy Zayn jest taki delikatny (na swój sposób) ;*
OdpowiedzUsuńO MATKO ! Dzisiaj dopiero znalazłam twojego bloga i od razu się wciągnęłam ! Zajebisty jest ;* czekam na nn :D zapraszam rownież do komentowania u mnie ---> torn-1D.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHeeej, zapraszam na dwie częśći rozdziału 6 na : http://lovesuucks.blog.onet.pl ;) + mogę Twojego TT? będzie mi łatwiej powiadamiać ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńMoja ukochana, idealna para Lucy i Zayn. ojojo :D
czekam na next'a. :)
Jak dla mnie, dobrze, że Liam i Cam już ze sobą nie są, nie wiem czemu, ale nie byłam do Nich przekonana .. A Zayn i Lucy są razem .. Świetni, pasują do siebie :3. Czekam oczywiście na następny :)
OdpowiedzUsuń[http://kissmelikeyouwannabeloved.blogspot.com/]