wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 19

 

*Emma*
07.08.2012
Tym razem jechałam samochodem w kierunku domu z Liamem i Harrym. Po drodze jeszcze mieliśmy zabrać Lucy i Zayna. Trochę niepokoiłam się o nich po tym jak wczoraj zniknęli. Drzwi domu Zayna otworzyła nam pani Patricia.
- Dzień dobry wam, wchodźcie. - powiedziała kobieta i wpuściła nas do środka.
Weszliśmy do kuchni, bo pani Patricia uparła się, byśmy coś zjedli przed podróżą. Po chwili w pomieszczeniu pojawił się i jej syn.
- A wy co tak wcześni? - zapytał się Zayn.
- Jeśli chcemy być przed wieczorem w Londynie, musimy się powoli zbierać. - odpowiedział Liam.
Na progu kuchni pojawiła się Lucy, przywitała się z wszystkimi i dosiadła się do stołu. Po zjedzonym śniadaniu Lucy i Zayn poszli się spakować. Gdy już byli gotowi przyszedł czas na pożegnanie. Pani Patricia uściskała każdego z nas, a kiedy żegnała swojego syna można było zauważyć łezkę kręcącą się w jej oku. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Prowadził Liam, obok niego siedział Zayn. A z tyłu siedziałam ja pomiędzy Lucy i Harrym. Po jakiś pięciu godzinach jazdy na jednym moim ramieniu leżała Lucy, a na drugim Harry i obydwoje spali. Moje oczy też się zamykały lecz nie dane mi było usnąć, ponieważ Zayn z Liamem zaczęli rozmowę. Chyba myśleli, że wszyscy oprócz nich śpią, a ja jakoś nie chciałam im udowadniać, że się mylą. Zaczęłam się przysłuchiwać.
- Gdzie tak wczoraj zniknąłeś z Lucy? - spytał się Liam.
- Poszliśmy na plaże, a później wróciliśmy do domu.
- A jak Lucy zareagowała na Alex?
- Zaskakująco.
- A może coś więcej?
- Śmiała się z całej sytuacji.
Cała Lucy. Przed Zaynem nie przyzna się, że jest o niego zazdrosna, za to ja sobie pewnie posłucham jej żalów.
- I jak tam z Cam? - usłyszałam pytanie Zayna.
- Zerwałem z nią.
- Mówiłeś, że ją kochasz. To w końcu jak to jest?
- Nie wiem. Już sam się gubię. Na pewno kiedyś coś do niej czułem, ale wydaje mi się, że już tak nie jest.
- Oj Liam mówią, że ty to ten najbardziej poukładany, a tu takie coś.
- Śmiej się z czyjegoś nieszczęścia.
- To fajne, sam kiedyś spróbuj.
Parsknęłam i nie ja jedna. Obok mnie Lucy też już nie spała i się śmiała.
- A fajnie to tak podsłuchiwać? - spytał się nas Liam.
- Sam kiedyś spróbuj. - odpowiedziała Lucy.
Tym razem całą czwórką się zaśmieliśmy, przy tym budząc Harry'ego. Gdy dojechaliśmy do Londynu Liam podwiózł mnie do domu. Pożegnałam się z wszystkimi i weszłam do domu.
- Babciu jestem! - krzyknąłem, gdy tylko przekroczyłam próg.
Nie usłyszałam odpowiedzi, ani nie znalazłam nikogo w całym domu. Usłyszałam dzwonek do drzwi i jak najprędzej poszłam otworzyć. Za progiem zobaczyłam pana Edmunda, naszego sąsiada.
- Dzień dobry Emmo. Mogę wejść?
- Oczywiście. Coś się stało?
-Dzisiaj rano karetka zabrało twoją babcię do szpitala. Nie chcieli mi nic powiedzieć...
Dalej już nie słuchałam, od razu wyprosiłam sąsiada i pobiegłam na przystanek. Jak najprędzej chciałam się dowiedzieć co się wydarzyło.

*Lucy*
09.08.2012
- Co tu chcesz? - spytał się Zayn Harry'ego, kiedy wparował on do mojej kuchni, gdzie akurat jadłam śniadanie.
- Nie do ciebie przyszedłem. - odpowiedział mu Harry.
Widać było, że Harry jest czymś zdenerwowany, więc kopnęłam Zayna w nogę, by lepiej więcej się nie odzywał.
- Co się stało Harry? - spytałam się.
- Odzywała się do ciebie Emma?
- Tak.
- A możesz mi wytłumaczyć czemu do mnie nie?
- Nie wiem Harry.
- Ta jasne, jeśli tak twierdzisz. Jak się do ciebie odezwie, powiedź jej, żeby dała mi znać, bo już sam zaczynam niczego nie rozumieć. - powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Nie ładnie to tak kłamać. - powiedział do mnie Zayn, a ja przewróciłam oczami.
- Emma tak chciała, więc się nie wtrącam.
- Ich problem. A dzisiaj jakie plany masz?
- Idę szukać pracy.
- Lu, mówiłem ci coś na ten temat.
- Nie Zayn, nie będę na twoim utrzymaniu.
- Ale ja nie chcę, żebyś znikała mi na całe dnie.
- A jak ty to robisz to jest ok?
- To nie to samo.
- To samo i koniec tematu. Znajdę tą pracę.
Wstałam od stołu i poszłam umyć miskę. Zaraz obok mnie pojawił się mój chłopak.
- Czemu nie dasz się przekonać? Wiesz dobrze, że jedziemy w trasę i przez ten miesiąc chciałbym, żebyś była ze mną.
- Co ja miałabym tam robić? Nie odpowiadaj i tak nie pojadę.
- Błagam cię Lucy. - powiedział i odwrócił mnie w swoją stronę. - Ja nie wytrzymam bez ciebie.
Zayn na początku pocałował mnie w policzek, później w usta, a potem przeniósł się w okolice szyi. Jednak odepchnęłam go od siebie.
- Wiem co próbujesz zrobić Zayn, ale i tak nie pojadę.
- Uparciuch. - powiedział i wyszedł z mojego mieszkania.
Jak zwykle pewnie zaraz wróci skruszony. Jednak ja muszę tu zostać i udowodnić wszystkim, że sama jestem w stanie na siebie zarobić. Więc znajdę pracę i koniec.

*Niall*
10.08.2012
- Po co mnie tu zaciągnąłeś? - zapytał się mnie Liam, kiedy znaleźliśmy się w barze.
- Bo ostatnio jak tu byłem sam, znalazłem się na zapleczu następnego dnia.
Usiedliśmy przy barze.
- Poproszę duże piwo. - zwrócił się Liam do barmanki.
- Dla mnie to samo Amanda. - odezwałem się przez co dziewczyna w końcu na nas spojrzała.
Liam trochę zdziwiony patrzył raz na mnie raz na Amandę. Dziewczyna postawiła bez słowa przed nami zamówienie i odeszła do przeciwległego końca baru.
- Ciekawa znajomość. - powiedział Liam i zaczął się śmiać pod nosem. - Co jej zrobiłeś? - spytał się już poważniejszym tonem.
- Nic, chyba nic.
- Coś do końca nie jesteś przekonany.
- Byłem wtedy pijany, więc rozumiesz.
- Wypadałoby byś z nią pogadał.
Kiwnąłem głową i podszedłem do miejsce, gdzie dziewczyna stała za barem.
- Możemy pogadać? - zwróciłem się do niej.
- Nie za bardzo mam czas.
- A potem?
- Też nie.
- Co ja takiego zrobiłem, że się tak oschle zachowujesz?
- I tak nie zrozumiesz?
- Czemu?
- Taka rozpieszczona gwiazdka jak ty nic nie zrozumie.
- Nic o mnie nie wiesz. - powiedziałem podniesionym głosem, przez co parę osób zwróciło na nas uwagę.
- Śmieszny jesteś. masz wszystko co chcesz, nie obchodzi cię nikt oprócz samego siebie. I co dalej twierdzisz, że nie mam racji?
- Nie wiem co ci świat zrobił, ale kompletnie nie wiesz o czym mówisz.
Dziewczyna już chciała coś powiedzieć, lecz ktoś z tyłu baru zawołał ją i poszła na zaplecze. Wszyscy wokół wpatrywali się we mnie, tylko Liam Śmiał się pod nosem. Wróciłem do niego.
- I co cię tak śmieszy? - zapytałem się wkurzony.
- Miałeś z nią porozmawiać, a nie się kłócić.
- Już lepiej nic nie mów, bo mnie denerwujesz.
Chłopak parsknął śmiechem. Siedzieliśmy jeszcze jakiś czas, a Amanda już więcej się nie pojawiła. Gdy wyszliśmy z baru zza rogu usłyszałem cichy szloch. Amanda siedziała na ziemi oparta o ścianę i płakała. Dałem znać Liamowi, by poszedł do domu co też uczynnił, a ja kucnąłem przed dziewczyną. Złapałem jej twarz w dłonie i spojrzałem w jej zapłakane, zielone oczy.
- To twoja wina. - krzyknęła na mnie.
- O co ci znowu chodzi?
- To przez ciebie straciłam pracę i miejsce do spania.
Wskazała głową w bok. Dopiero teraz zauważyłem walizki obok niej. Nie chciałem, aby coś takiego się wydarzyło. Mimo, że nic o niej nie wiem, nie pozwolę, by spała gdzieś na dworze.
- Wstawaj, pomogę ci. - powiedziałem do niej.
- Nie chcę twojej pomocy.
- Nie bądź taka uparta. Możesz mieć mnie za nić nie wartego gwiazdora, ale ja nie pozwolę byś przeze mnie nie miała, gdzie mieszkać.
I nie czekając na jej reakcję, wziąłem jej dwie walizki i ruszyłem przed siebie. Po chwili dziewczyna dogoniła mnie. Szliśmy w ciszy, kiedy doszliśmy do kamienicy zauważyłem zdziwienie na twarzy Amandy. Wprowadziłem ją do środka i skierowałem się w stronę mojego mieszkania. Weszliśmy do środka i od razu zaniosłem walizki do mojej sypialni.
- O to twój pokój. - powiedziałem do dziewczyny. - Rozgość się.

*******************************************************
Już rozdział 19.  Matko jak to leci. Szczerze rozdział nie do końca mi się podoba. Chyba wam też nie tak jak wcześniej podoba się to opowiadanie, ponieważ jest coraz mniej komentarzy, co mnie smuci. Co do piosenki to natrafiłam na nią na esce tv i mi się strasznie spodobała, więc ją tu wstawiam, tylko że tu nie pasuje. 20 rozdział w sobotę. A i w końcu DZIĘKUJE za ponad 16 000 wejść i ponad 40 obserwatorów i dziękuje wszystkim którzy komentują. Trochę się rozpisałam, ale już nie zanudzam. Do następnego :)

17 komentarzy:

  1. Moim zdanie twoje opowiadanie jest NAJ... lepszesze, bardziej zajebiste i zaskakujące. No po prostu boskie, a rozdział bardzo mi się podoba, zresztą tak jak wszystkie. Już czekam na Next. xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie, z resztą ja chyba cały czas to pisze..bo nie wiem jakich przymiotników użyć ;d
    Kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. moim zdaniem to jest genialnie ! :) ubóstwiam :)
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsze opowiadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piosenka idealna ! ;*
    Według mnie ten rozdział wcale nie jest slaby . Jak zawsze świetnie! genialnie piszesz i bardzo cię proszę nie zaprzeczaj :D

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział i opowiadanie też . czekam na kolejny rozdział . :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział:)
    Załozyłam nowego bloga
    http://onedirectoin-hehe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fany rozdział:)
    Dzisiaj trafiłam na twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały na raz :D TEN BLOG JEST CUDNY <3
    XOXO Alex

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się <3

    OdpowiedzUsuń
  10. kooocham ten blog, a rozdział zajebisty, coś zaczęło się dziać
    jestem okropnie ciekawa jak potoczy się ta cała akcja z Amandą itp, mam nadzieję, że okaże się być miłą dziewczyną i dobrą dla Nialla.
    Mam również nadzieję, że z babcią Emmy wszystko w porządku ;)
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwościa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj będzie coś pomiędzy Amandą i Niall'em ! na 100% xD smutno mi z powodu babci Emmy;/
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda babci ;c ale super rozdział!!!! :D kiedy dasz kolejny? ^^

    Zapraszam do mnie, miło jeśli zostawisz komentarz ;) music-is-my-life-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Już myślałam,że jej babcia umarła, a nie jest w szpitalu. Wydaje mi się że zbliżą się do siebie z Harrym w tej sytuacji. Emma zobaczy że może na niego liczyć. Jestem pewna ze będzie coś pomiędzy Amandą a Niallem. Czekam na następny. Dziewczyna z http://historyofmylife.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. Biedna babcia Emmy :( Fajnie, że Niall się tak zachował. Jestem prawie pewna, że z tego coś będzie! ;D Pozdrawiam, Ania. <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyno! Ty i przynudzanie ?? Żarty sobie stroisz waćpanno !!Czyżby coś pomiędzy Niall'em a Amandą ? hmm?? okey teraz to ja przynudzam xd Ekstra rozdział , a blog naprawde b.fajny ;):) pzdr xoxo

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział jest jak zawsze świetny. Nic dodać, nic ująć. Martwisz się, że coraz mniej komentarzy? Ja nic takiego nie zauważam. Jakbym ja miała tyle komentarzy umierałabym ze szczęścia. Może mnie jeszcze pamiętasz z http://only-turn-back-time.blogspot.com...

    OdpowiedzUsuń