*Harry*
06.01.2013
- Nie dam rady. - powiedziała Emma i usiadła na łóżku.- Dasz. Będę obok ciebie. - odezwałem się.
- Obiecaj, że nie zostawisz mnie tam samej.
- Obiecuję.
Pochyliła się i musnęła moje usta. Złapałem ją za rękę i zeszliśmy razem na dół. W przedpokoju założyliśmy kurtki i wyszliśmy na zewnątrz. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Przez cały czas jazdy Emma nie odezwała się ani słowem. Widać było, że jest zdenerwowana czekającym nas spotkaniem. W niespełna godzinę dojechaliśmy na miejsce.
- Emma. - powiedziałem cicho.
Odwróciła głowę w moją stronę. W jej oczach można było ujrzeć przerażenie. Złapałem ją za rękę.
- Gotowa? - zapytałem niepewnie.
Zaprzeczyła głową. Przekręciłem się na fotelu i złapałem jej twarz w swoje dłonie.
- Em. Nie bój się. Ja tam będę, twoja babcia też. A poza tym to twój brat.
- Nie boję się. Po prostu nie wiem jak się zachować. 6 lat to dużo.
- Nie widziałaś go od tego czasu?
- Nie. Pisał o mnie czasami. Babcia miała z nim jako taki kontakt.
- Czemu mi nie powiedziałaś?
- A co miałam podejść i powiedzieć: wiesz Harry mam brata, którego nie widziałam od sześciu lat i obwiniam go o śmierć naszych rodziców.
Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, którą wytarłem kciukiem. Przybliżyłem się do niej i ją przytuliłem.
- Gotowa. - powiedziała po paru minutach.
Nie czekając na moją reakcję wysiadła z samochodu. Poszedłem w jej ślady. Kiedy znaleźliśmy się przed wejściem do mieszkania dziewczyna nerwowo złapała moją dłoń. Gdy drzwi otworzyła nam pani Gertrude Emmie ulżyło. Kobieta wpuściła nas do niewielkiego korytarza. Przy boku babci Emmy stanęła nie duża blondyneczka. Na około miała jakieś cztery latka. Widać było, że dla Emmy dziewczynka była dużym zaskoczeniem.
- Holly widzisz przyjechali do ciebie goście. - zwróciła się kobieta do dziewczynki. - To ciocia Emma i wujek Harry.
Uśmiechnąłem się, za to moja dziewczyna spoważniała.
- Wchodźcie dalej. - powiedziała do nas babcia Emmy.
Wziąłem kurtkę Emmy i wraz ze swoją powiesiłem na wieszaku. Poszedłem za nimi. Znalazłem się w pokoju w, którym był wyszykowany duży stół. Emma stała i nie wiedziała co ze sobą zrobić. Podszedłem do niej i złapałem ją za rękę. Z kuchni (jak się domyślam) wyszła kobieta tak na oko miała z 26 lat. Uśmiechnęła się do nas przyjaźnie.
- Miło mi cię w końcu poznać Emma. - powiedziała. - Jestem Susan, żona twojego brata.
Emma wydawała się jej już nie słuchać, tylko wpatrywała się w mężczyznę, który pojawił się za Susan. Od razu można było stwierdzić, że Emma i on to rodzeństwo. W pokoju zapadła krępująca cisza. Emma chyba sama siebie nie rozumiejąc podeszła do brata i tak po prostu przytuliła się do niego. Widać było, że chłopak jest w szoku. Po chwili można było usłyszeć pochlipywanie Emmy.
*Lucy*
07.01.2013
- No to jak było? - zapytałam się Emmy, kiedy usiadłyśmy we dwójkę w mojej kuchni. - Jak to spotkanie rodzinne.
- Ja chce wszystkie szczegóły.
- Mój brat ma żonę i dziecko.
- I jak?
- Susan jest bardzo miła, a mała kruszynka jest po prostu kochana.
- Kruszynka?
- Holly.
- A jak Brandon?
- Dobrze. Ma własną firmę. Widać, że mu się układa.
- Bardziej chodziło mi o relacje między nim, a tobą.
- Wiesz doskonale, że to skomplikowane.
- To co zrobisz?
- Postaram się i chcę utrzymywać z nim kontakt.
- Zuch dziewczynka.
Obie się zaśmiałyśmy.
- Ale i tak się rozpłynęłam na widok Harry'ego. - powiedziała moja przyjaciółka.
- To znaczy?
- Żebyś widziała jak zajmuję się moją małą bratanicą.
- A jak w stosunku do niego był twój brat?
- Jakbym była na przesłuchaniu. Jakie plany na przyszłość, plany w stosunku do mnie.
- I co powiedział?
- Nie wiem, bo poszli do kuchni.
Zaśmiałam się.
- A jakbym ja cię zapytała to co twój brat Harry'ego to co byś powiedziała? - spytałam się.
- Czuję, że z Harrym to nie taki tam byle związek.
- Czyli na poważnie.
- Ostatnio spytał się czy z nim zamieszkam.
- No proszę, proszę. I co zgodziłaś się?
- Powiedziałam, że się zastanowię.
- Emma!
- No co?
- Chcesz z nim zamieszkać czy nie?
- Tak, ale...
- Ale co?
- Czy przypadkiem nie idzie wszystko za szybko?
- Jesteście ze sobą od pół roku. Może i to nie długo, ale myślę, że powinnaś zaryzykować.
- Wydaje mi się, że to po prostu nie jest prawdziwe.
- Oj Emma, Emma.
- Brakowało mi tych naszych rozmów.
- Mi też. Jak się przeprowadzisz będziesz mogła wpadać kiedy tylko chcesz.
- Myślę, że będziesz miała lepsze zajęcia.
- Ty chyba też.
Obydwie jak na znak wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Co tu tak wesoło? - zapytał się Zayn, który akurat wszedł do kuchni.
- A tak. - odpowiedziałam.
Chłopak usiadł obok mnie i pochylił się w moją stronę.
- Kocham cię. - szepnął mi na ucho tak jak zawsze.
Zauważyłam jak Emma uśmiecha się pod nosem na nasz widok.
- Ja już pójdę. - powiedziała moja przyjaciółka i wyszła.
- Coś się stało? - spytał się mój chłopak.
- Czuję, że będziemy mieć nową sąsiadkę.
- No proszę Harry szaleje.
Zaśmiałam się. Odwróciłam się w kierunku Zayna. Przysunął się bliżej mnie i w końcu poczułam jego usta na swoich.
*Niall*
11.01.2013
Wszedłem do kuchni. W środku siedziała Amanda i popijała kawę. Jej codzienny poranny rytuał. Od tego incydentu przed Sylwestrem nadal jest na mnie zła. - Amanda. - zacząłem delikatnie.
- Słucham.
- Nadal się na mnie złościsz?
- Tak.
- Dziękuje za szczerość.
- Proszę.
Dziewczyna wstała, postawiła kubek do zlewu i chciała wyjść. Jednak zatarasowałem jej wyjście.
- Nie chciałem tego wtedy powiedzieć. - zacząłem. - Nie to miałem na myśli.
- A co innego?
- Po prostu byłem zły na Cam. Jest mi źle z tego powodu, że tak na tobie się wyżyłem.
- Powiedziałeś to co myślałeś.
- Dasz mi w końcu wyjaśnić? Posłuchaj wiem, że przesadziłem. I sam nie wiem czemu to powiedziałem. Chyba to ta ukrywana złość przez całe lata. Zawsze każdy mi mówił co powinienem zrobić co jest dla mnie najlepsze i tak dalej. Ale ja cię przepraszam, bo wiem, że chciałaś dobrze, a ja głupi pomyślałem tylko o sobie.
Spojrzałem na dziewczynę. Dotknąłem kciukiem jej policzka. Przymknęła oczy, a ja się pochyliłem i ją pocałowałem.
- Ja też przepraszam. - powiedziała. - Trochę przesadziłam z tą złością.
Złapała mnie za koszulkę i przyciągnęła bliżej siebie. Poczułem jej delikatne usta na swojej szyi.
- Tu też. - powiedział Lou, który stanął w drzwiach za mną.
Spojrzeliśmy obydwoje na niego.
- Co tu też? - zapytała się go moja dziewczyna.
- Gdzie nie wejdę to tam się całują.
- El wyjechała? - zapytałem się.
Przytaknął głową, a ja wraz z Amandą się do niego przytuliliśmy.
- Tego było mi trzeba. - powiedział Louis.
*Zayn*
11.01.2013
- Gdzie my lecimy? - zapytała się mnie Lucy, kiedy znaleźliśmy się na lotnisku. - I czemu tylko we dwoje?
- Lecimy daleko.
- I tyle?
- Tak.
- Czemu nie chcesz spędzić urodzin w Londynie?
- Bo chcę cię zabrać w pewne wyjątkowe miejsce.
Stanęliśmy na odprawie. Chciałem, aby Lucy dopiero w samolocie dowiedziała się, gdzie lecimy. Gdy nastał czas wsiadania do samolotu pomyślałem o czymś czego jeszcze nie wiedziałem.
- Mam nadzieję, że nie boisz się lecieć. - powiedziałem.
- Masz szczęście, bo nie.
Odetchnąłem z ulgą. Weszliśmy na pokład.
- Witamy państwa na pokładzie. Prosimy o zapięcie pasów. - odezwała się stewardessa.
- No to teraz mów, gdzie lecimy. - powiedziała Lucy.
- Lecimy do Singapuru.
- Zgłupiałeś?
- Wiedziałem, że tak zareagujesz. Lecimy na trzy dni więc się nie denerwuj.
12.01.2013 (Wieczór)
- Gdzie teraz? - zapytała się Lucy, kiedy już zwiedziliśmy ogrody Marina South.
- W pewne warte zobaczenia miejsce.
- Przepraszam.
- Za co?
- To ja powinnam cię zabrać na wycieczkę w twoje urodziny, a nie ty mnie.
Uśmiechnąłem się.
- Lucy.
- Hmm...?
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
W końcu doszliśmy na Helix Bridge.
- Wow. - usłyszałem obok siebie zachwyt Lucy.
- Wiem.
- Pięknie tu.
- chciałbym z tobą porozmawiać poważnie.
- Coś się stało?
- W pewnym sensie.
Lucy spojrzała na mnie przestraszona.
- Nic złego. - uspokoiłem ją. - Wiem, że nie jesteśmy ze sobą jakoś szczególnie długo. Ale wiem też, że kocham cię. Moje serce jest w twoich rękach. Tylko ty masz do niego prawo i tylko ty na zawsze w nim będziesz. Wiem, że to z tobą chce spędzić resztę życia. Więc... - uklęknąłem na jedno kolano, a dziewczyna zakryła dłonią usta, wyciągnąłem z kieszeni pudełeczko i je otworzyłem. - ...wyjdziesz za mnie?
Ogrody Marina South |
Helix Bridge |
*************************************************
Jak bardzo jesteście zawiedzeni tym rozdziałem? Mam nadzieję, że te zaręczyny nie odepchną was od mojego opowiadania. Rozdział jako tako mi się podoba. I muszę z przykrością powiedzieć, że opowiadanie zbliża się ku końcowi. Co do piosenki to spodobała mi się, gdy oglądałam YCD i dlatego ją wstawiam. Kolejny rozdział w sobotę. I muszę też z przykrością powiedzieć, że coraz mniej jest komentarzy co mnie smuci, ponieważ uwielbiam je czytać.
świetny rozdział zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://slodkiezyciewlondynie.blogspot.com/
ołmajgasz! niech ona się zgodzi
OdpowiedzUsuńrozdział jest super, tylko nie rozumiem, dlaczego tak nisko cenisz swoje umiejętności...
Zawiedzeni ? Czy ty sobie żartujesz ? Jest wspaniały !! A te zaręczyny są takie romantyczne że jedyna reakcja to : Awwwww ;D
OdpowiedzUsuńP.S. Założyłam bloga o 1D mam nadzieję że zaglądniesz ;) http://my-story-with-five-sweetheart.blogspot.com/
wow, strasznie mi się podoba twój blog i dodaję go oczywiście do obserwowanych moich blogów. Przeczytałam wszystkie rozdziały i bardzo mi się spodobały więc czekam na nastęny i mam nadzieję że lucy oczywiście przyjmie propozycję Zayna. Piszesz naprawdę świetnie. Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://cetrii-youaremyheaven.blogspot.com/
Rozdział ten jest zajebisty i czekam na kolejne :)))
OdpowiedzUsuńcuuuuuuuudo rozdział!
OdpowiedzUsuńczemu urwałaś w takim momencie? brrr!
czekam na kolejnyy! :)
świeeetnyyyyy :D
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie ♥
ja nie chce żeby się tak szybko kończyło ;(
mam nadzieję że dłużej je pociągniesz bo jest rewelacyjne ;)
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!! oświadczył się ^^ kocham cię kocham cię kocham cię! świetny genialny fantastyczny rozdział!! tylko czemu to już kończysz ;< czekam na kolejny xxx
OdpowiedzUsuńJaka jestem szczęśliwa . Oświadczył się jej Jupi
OdpowiedzUsuńSpotkać brata po tylu latach też bym się tak czuła:)
Świetny rozdział :)
Bomba
Cudo:*
Zapraszam do mnie:
ourcrazyholiday.blogspot.com
rozdział cudooooooooooooooo! !!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
zapraszam do siebie, i zachecam do komentowania
http://welove-onedirection.blog.onet.pl/
Rozdział ŚWIETNY! Jak zawsze z resztą u Ciebie :D Czekam na następny i może trochę przedłużysz opowiadanie? :D Uwielbiam je czytac :D
OdpowiedzUsuńJej ! Jak się cieszę, że Zayn się jej oświadczył;d
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie odmówi. W końcu to jego urodziny ;d
Emma&Harry Ajć. Trudna para. Myślę, że jeszcze wszystko przed nimi.
Ale przysłodziłaś...;d jedyny poszkodowany to nasz biedny Lou :c El powinna się nim bardziej interesować. Nawet jak wyjeżdża ! ;)
Jak bardzo jesteśmy zawiedzeni tym rozdziałem? WCALE. :) Czekam na kolejny. Pozdrawiam, Ania. <3
OdpowiedzUsuńzawiedzeni? niby czym?! rozdział jest g e n i a l n y. a te oświadczyny-woah! szkoda,że to już koniec :c pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńświetne ! <3333
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie -> http://storywithlarry.blogspot.com/
opowiadanie o LARRYM :D
ZAJE*ISTY! Mam nadzieję ze się zgodzi!
OdpowiedzUsuńomg.. boski .;D
OdpowiedzUsuńmyśląłm ,ze sex będzie . xdd heheh
czekam na kolejny ;d
Zajebisty jest ten rozdział. Szkoda że już coraz bliżej do końca bloga ale nic co dobre nie jest wieczne... Już nie mogę się doczekać kolejnego xD
OdpowiedzUsuńNika ;***
Nowy rozdział na http://messing-with-my-head.blogspot.com zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, że zbliżamy się już do końca ale tak chyba po prostu musi być. Rozdział po prostu świetny, najpierw to spotkanie z bratem, a do tego jeszcze te oświadczyny... Tylko żeby powiedziała TAK! Gdybyś miała kiedyś wolną chwilkę wpadnij na mojego nowego bloga theychangedmylife.blogspot.com! xxx
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowe rozdziały: www.cry-to-me.blog.onet.pl & www.dearfriend.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuń